Wychował się we Wrocławiu niemal po sąsiedzku ze stadionem przy Oporowskiej , nic więc dziwnego, że zakochał się właśnie w Śląsku. W Wielką Sobotę Sebastian Bergier może przyłożyć rękę do pogłębienia kłopotów wrocławskiego klubu w lidze.
Tata Sebastian Bergier w życiowej formie
W ubiegły weekend, zdobywając dwa gole w meczu z Puszczą, Bergier – z dziewięcioma trafieniami - dołączył do grona najskuteczniejszych Polaków w tym sezonie. To były bramki dedykowane niespełna dwutygodniowej Gai. - Bycie tatą dodało mi energii! - śmieje się Bergier.
Nowa Bukowa już otwarta. Prezydent Katowic o kosztach utrzymania obiektu, ambicjach sportowych GKS-u, prywatyzacji klubu i przyjmowaniu kibiców gości [ROZMOWA SE]
Maleńka Gaja z mamą już czeka we Wrocławiu na przyjazd taty. - Za mała jeszcze jest na mecz. Ale żona będzie na trybunach, i wiele innych osób z rodziny – podkreśla GieKSiarz. No i będą też kumple: ci, z którymi kopał piłkę na podwórku, a potem w klubie. - Cały czas mam z nimi kontakt. Już dostałem „ostrzeżenie”, że jeśli strzelę gola, chłopaki będą na mnie czekać po meczu pod stadionem – mówi nam, mrugając okiem, napastnik GKS-u Katowice, który na święta zapewne zostanie w grodzie nad Odrą.
Sebastian Bergier: „Śląsk to miłość i zadra”
Bergier w ekstraklasie debiutował wiele lat temu, jako nastolatek. Przez kilka lat próbował zapracować na miejsce w składzie Śląska. Poważnej szansy nie dostał, w ciągu pięciu sezonów nie strzelił w elicie żadnego gola dla wrocławian. - Śląsk to moja miłość, ale też i zadra… - wzdycha dziś Sebastian Bergier na wspomnienie gasnącej z sezonu na sezon nadziei na karierę w koszulce ukochanego klubu. Dopiero w Katowicach został ligowcem pełną gębą. Sam sobie zresztą „wykopał” ten status: w ubiegłym sezonie był naskuteczniejszym GieKSiarzem w 1. lidze, z 13 golami na koncie.
Poszedłby w ogień z wrocławskimi kolegami
Śląsk, jeszcze kilka tygodni temu niemal przez wszystkich skazywany na spadek, serią dobrych meczów przywrócił kibicom wiarę w utrzymanie. - Też bym chciał, by pozostał w elicie. Ale jadę do Wrocławia po wygraną. I po kolejne bramki, bo ich strzelanie to moja codzienna robota – zaznacza Bergier. Sentymenty trzeba będzie schować głęboko… - Z takim Piotrkiem Samcem-Talarem poszedłbym w ogień – Bergier wspomina kolegów z wrocławskiej szatni, do dziś w niej zasiadającym. - Z Rafałem Leszczyńskim też. Zawsze tak ciężko było mu strzelić gola w gierkach. Może teraz się uda? - zastanawia się napastnik GKS-u.
Filip Szymczak bohaterem Katowic. Rafał Górak naprawdę to o nim powiedział
Początek meczu w ramach 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem a GKS-em Katowice na Tarczyński Arena we Wrocławiu w sobotę o 14.45. Transmija w Canal+ Sport 3.
