- Czy ten gol w meczu był najważniejszym w twojej karierze?
- Jednym z trzech najważniejszych. Dwa pozostałe to gole z Ligi Mistrzów, gdy pokonałem bramkarzy Anderlechtu Bruksela i Juventusu Turyn.
Przeczytaj koniecznie: Siergiej Kriwiec spłacił się w minutę
- Spodziewałeś się, że Wisła Kraków może stracić punkty w derby z Cracovią?
- Szczerze? Sądziłem, że "Biała Gwiazda" może potknąć się w Warszawie z Legią. Jednak wówczas tak się nie stało. Wiślacy zgubili punkty w derby, a my w ten sposób dostaliśmy prezent od losu. Teraz wszystko jest w naszych rękach. Od tytułu dzieli nas - powiem po kolejarsku - już tylko jedna stacja o nazwie Zagłębie Lubin. I jeśli z nimi nie wygramy, to co nam da zwycięstwo w Chorzowie? Coś mi podpowiada, że jednak nie wypuścimy mistrzostwa z rąk!
- Dostałeś dużo gratulacji za tego gola w Chrzowie?
- Tak, odebrałem wiele gratulacyjnych SMS-ów. Także od kolegów z BATE Borysów i trenera tej drużyny Wiktora Gonczarenki, który napisał tak: "Życzę, abyś zdobył tytuł mistrza Polski". Zadzwoniłem do niego i porozmawialiśmy. O ile wcześniej krytykował mnie, mówiąc, że źle zrobiłem przychodząc do Polski, tak teraz przyznał, że się pomylił co do oceny polskiej Ekstraklasy.
- Przez cały sezon to Wisła była liderem, a Lech ją ścigał. Teraz role się odwróciły. Poradzicie sobie z presją?
Patrz też: Kriwiec: Legionista namówił mnie na Lecha
- Jeśli mamy być mistrzem, to z każdej trudnej sytuacji musimy wychodzić obronną ręką. Teraz jesteśmy na czele i bardzo dobrze się z tym czujemy! Fajnie być liderem! Uwierzcie mi.
- Doskonale znasz smak mistrzostwa, bo w swojej kolekcji masz już cztery takie tytuły wywalczone na Białorusi z BATE Borysów. Nie nudzi cię bycie mistrzem?
- W żadnym wypadku (śmiech). Triumf z Lechem będzie dla mnie piątym tytułem, ale jakże cennym. Bo sięgnę po niego już w pierwszym swoim sezonie w Polsce, a przecież jestem w Poznaniu dopiero od pięciu miesięcy. Na meczu z Zagłębiem będą moi rodzice, którzy zmienili swoje plany i powiedzieli, że nie mogą odpuścić takiej okazji i muszą być ze mną, aby razem cieszyć się z sukcesu. Są nieco rozczarowani, bo sami będą musieli wracać do domu. Ja wyjeżdżam do Austrii na zgrupowanie reprezentacji Białorusi. Ale najpierw czeka mnie i kolegów z Lecha mecz z Zagłębiem o mistrzostwo Polski. To będzie też najważniejsze spotkanie wiosny, bo spotkają się dwie najlepsze drużyny tej rundy.