Kompromitacja w polskiej lidze. Ekstraklasa spłaciła dług Lechii
Lechia Gdańsk nie od dziś ma problemy finansowe. Klub ten zmagał się z nimi w przeszłości i jak widać, wciąż się z nimi nie uporał. Sprawa stała się na tyle poważna, że Lechii odebrano licencję na grę w Ekstraklasie i groził jej walkower w nadchodzącym meczu z Zagłębiem Lubin. Aby Ekstraklasa dopuściła klub z Gdańska do gry, potrzebne musiał on uregulować zaległości w stosunku do Ruchu Chorzów za transfer Tomasza Wójtowicza. W piątek, 14 lutego, Piotr Potępa z portalu igol.pl poinformował, że zaległe pieniądze zostały wpłacone. – Lechia Gdańsk w końcu zapłaciła Ruchowi Chorzów to na co się umówiono. Licencja została przywrócona. Mecz z Zagłębiem odbędzie się zgodnie z harmonogramem. Czekamy jeszcze na informacje odnośnie konsekwencji niedotrzymania terminu płatności – napisał publicysta na X. Później dodał jednak, że de facto to nie Lechia spłaciła dług.
Będzie zarządzał Pogonią, prywatnie kibicuje Arsenalowi. Klub ze Szczecina zmienił właściciela
Jak przekazał Potępa, to sama Ekstraklasa wpłaciła pieniądze Ruchowi Chorzów! – Uzupełnienie i małe sprostowanie do poprzedniej informacji odnośnie Lechii Gdańsk. Ruch pieniądze otrzyma od Ekstraklasy, a nie od Paolo Urfera. Nowa informacja jest taka, że Lechia nie zostanie ukarana ujemnymi punktami – napisał. Informacje te uzupełnił też portal Meczyki.pl. – Jak udało nam się ustalić, w piątek rano wysłano przelew zaległych pieniędzy do Ruchu. Zaległa transza wkrótce powinna trafić na konto pierwszoligowca. Według naszych informacji przelew wykonała Ekstraklasa S.A. w formie pożyczki obwarowanej cesją z gwarantowanej transzy wypłat od CANAL+ w przypadku jej niespłacenia przez Lechię – napisano.
Sytuacja to oburzyła wielu ekspertów – Ekstraklasa S.A. sprząta po Lechii Gdańsk. Ligowa spółka wykonała dziś rano przelew na konto Ruchu Chorzów – napisał Tomasz Włodarczyk. – Kompromitacja – skomentował Marcin Borzęcki z Viaplay. – To tak, jakby nauczyciel napisał za ucznia sprawdzian po to, by temu udało się zaliczyć rok i przejść do następnej klasy – dodaje Tomasz Urban z Eleven Sports. Jak tłumaczy Szymon Janczyk z Weszlo.com problem polega jednak na tym, że ukaranie Lechii w tej chwili oznaczałoby straty dla innych klubów i samej Ekstraklasy! Liga m.in. musiałaby bowiem zapłacić karę stacji Canal Plus za nierozegrane mecze. Brak rozegranego spotkania to także niewypełnienie zobowiązań sponsorskich i mniejsze wpływy dla całej ligi.