Zarówno Cracovia, jak i Jagiellonia Białystok mają obecnie jeden cel. A jest nim gra w europejskich pucharach. Zdecydowanie bliżej jest tego jest zespół z Podlasia, który gra jeszcze w finale Pucharu Polski i właśnie drogą tych rozgrywek może zapewnić sobie udział w eliminacjach Lidze Europy. Cracovii natomiast pozostała jedynie liga i zespół Michała Probierza musi gonić czołowe trzy miejsca. A potrzebny do tego był komplet punktów we wtorkowej rywalizacji.
Spotkanie na obiekcie przy ulicy Kałuży mogło rozpocząć się znakomicie dla gospodarzy. Po dalekim wrzucie z autu piłka dotarła do Janusza Gola. Kapitan "Pasów" ładnie obrócił się z futbolówką na trzecim metrze, ale w strzał włożył zdecydowanie za dużo siły i jego uderzenie przeleciało wysoko nad bramką. W kolejnych fragmentach gry spotkanie wyrównało się i żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala.
Mimo tego Jagiellonia zdołała objąć prowadzenie. Po uderzeniu Martina Kostala z około dwudziestu metrów na linii toru lotu piłki stanął Niko Datković. Chorwat interweniował jednak niefortunnie, bo futbolówka odbiła się od jego ręki. Sędzia Tomasz Kwiatkowski skorzystał z pomocy VAR i obejrzał sytuację na powtórkach. Następnie wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Jesus Imaz.
Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. Cracovia zepchnęła rywali do głębokiej defensywy i starała się szukać okazji do wyrównania, ale piłkarze trenera Probierza nie oddali nawet jednego celnego strzału. Jagiellonia czyhała natomiast na możliwość stworzenia kontrataków. Ruszyła z kilkoma próbami, ale za każdym razem goście byli nieskuteczni w tym elemencie gry.
Po zmianie stron również przez długie minuty działo się niewiele, a przewaga była po stronie Pasów. Kibice na stadionie z krzesełek mogli poderwać się dopiero w sześćdziesiątej piątej minucie. Tuż po wejściu na boisko Sergiu Hanca posłał w pole karne Jagiellonii bardzo dobre dośrodkowanie. Mimo ciężkiej pozycji strzał zdołał oddać Airam Cabrera.
Piłka po jego uderzeniu przelobowała Mariana Kelemena i zmierzała do bramki. Całą sytuację asekurował jednak Nemanja Mitrović, który wybił futbolówkę niemal z linii bramkowej. W zasadzie w kolejnej akcji raz jeszcze dał o sobie znać Hanca. Rumun tym razem wstrzelił piłkę na ósmy metra, ale nie zdążyli do niej ani Cabrera, ani Milan Dimun.
Z kolei w siedemdziesiątej piątej minucie Cabrera stanął oko w oko z Kelemenem. Hiszpan został obsłużony doskonałym podaniem przez Gola, ale nie zdołał pokonać bramkarza Jagiellonii, który odbił futbolówkę ręką. Groźnie uderzał jeszcze kapitan Cracovii, ale piłka po jego strzale przeleciała tuż obok słupka. Białostoczanie odskoczyli od Pasów na trzy punkty.
Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1)
Bramki: Jesus Imaz 21 (k.)
Żółte kartki: Datković - Bodvarsson
Cracovia: Pesković 3 - Ferraresso 3, Dytiatiew 3, Datković 2, Siplak 3 - Gol 3 - Cecarić 2 (61. Hanca 3), Hernandez 3, Serafin 2 (61. Dimun 3), Wdowiak 2 (72. Pik 3) - Cabrera 3
Jagiellonia: Kelemen 4 - Kadlec 3, Arsenić 3, Mitrović 3, Bodvarsson 3 - Wójcicki 3, Kwiecień 3 - Poletanović 2 (71. Pospisil 3), Romanczuk 3, Kostal 3 (68. Guilherme 3) - Imaz 4 (91. Twarowski)