Z początku wyglądało, że Śląsk zamierza wciągnąć Wisłę na własną połowę boiska, by rozluźnić jej defensywę i tym łatwiej ją sforsować. Po kwadransie gry stało się jasne, że to nie żadna perfidia gospodarzy, tylko bardzo dobre i skuteczne ustawienie Wisły, która sparaliżowała poczynania drugiej linii przeciwników. W efekcie Śląsk dużo biegał i walczył, ale jego akcje były powolne i łatwe do przer-wania. Goście przejęli inicjatywę.
No i zwierzątko pogryzło
Już przed przerwą gol Wiśle się "należał", ale brakowało zawodnika, który mógłby wykorzystać wypracowaną przewagę. To, czego nie mogli zdziałać Genkow z Nunezem, ostatecznie "załatwił" swoim faulem Sobota.
Przeczytaj koniecznie: Bundesliga: Robert Lewandowski znów trafi Schalke?
Potem ten piłkarz szalał na całym boisku, próbując odkupić swoją winę, wypracował sam dwie okazje do zdobycia gola, ale żadnej nie wykorzystał. Powodem była gra najlepszego gracza tego meczu Sergieja Pareiko. Bramkarz Wisły dokonał między słupkami dwóch prawdziwych cudów i miał kilka znakomitych reakcji. Błąd popełnił jeden, ale bez złych konsekwencji.
Uczeń lepszy od mistrza
Kazimierz Moskal, który jeszcze jako zawodnik pobierał lekcje u mistrza Oresta, teraz zdołał go ograć. Wykorzystał wszystkie rezerwy, włącznie z powracającymi do zdrowia Boguskim i Małeckim, wymyślił taktykę i drużyna ją zrealizowała. Z porażki Śląska cieszy się Kraków, ale chyba jeszcze bardziej Warszawa. Legia odzyskała szansę na zdobycie mistrzostwa jesieni.
Śląsk - Wisła 0:1
0:1 Boguski 50 min - karny
Sędziował: Marcin Borski 4
Widzów: 42 000
Śląsk: Kelemen 4 - Celeban 3, Fojut 3, Pietrasiak 2, Pawelec 3 - Dudek 3, Kaźmierczak 2 - Ćwielong 2 , Mila Ż 4 (78. Voskamp) , Sobota Ż 3 (88. Socha) - Diaz 2
Wisła: Pareiko 6 - Lamey 3, Czekaj 4 (73. Chavez), Diaz 3, Palić 4 - Boguski 4 (76. Małecki), Jirsak 4 (68. Garguła 3), Wilk Ż 3, Nunez 5, Iliev 3 - Genkow 3
Ocena: 4+
>>>Zobacz skrót meczu Śląsk - Wisła