Jagiellonia miała szczególne pretensje o dwie sytuacje. Przede wszystkim piłkarze gości nie mogli pogodzić się z faktem podyktowania rzutu karnego dla Legii. Oprócz tego sądzili, że chwilę wcześniej to im należała się "jedenastka". Sławomir Stempniewski w połowie ich żal rozumie. - Uważam, że w żadnej z tych sytuacji Paweł Gil nie powinien gwizdać rzutu karnego - powiedział ekspert do spraw sędziowskich.
Zbigniew Boniek domaga się zawieszenia sędziego meczu Legia - Jagiellonia
- Faulu na Frankowskim nie było. Owszem, doszło do lekkiego kontaktu, ale nie to stanowiło przyczynę upadku piłkarza Jagiellonii. Zawodnik chciał ugrać rzut karny. Nie udało mu się i była to dobra decyzja arbitra. Natomiast odgwizdanie karnego w drugiej sytuacji to już błąd. Bardziej chyba asystenta, bo sędzia główny nie miał możliwości dostrzeżenia całej sytuacji - wyjaśnił "Pan Sławek".
Trzy punkty wywalczone w spotkaniu z Jagiellonią były dla Legii bardzo ważne. Dzięki temu mistrzowie Polski wciąż utrzymują zaledwie minimalną stratę do prowadzącego w Ekstraklasie Lecha Poznań.