Korona Kielce, Piast Gliwice

i

Autor: CYFRA SPORT Korona Kielce - Piast Gliwice

Szalona końcówka w Kielcach. Korona podzieliła się punktami z Piastem

2017-12-15 21:00

Korona Kielce w ostatnim meczu w tym roku chciała zmazać plamę po wysokiej porażce w Białymstoku. Mimo wizualnej przewagi kielczanie byli blisko trzeciej porażki z rzędu. Zespół Gino Lettieriego uratował błąd obrońcy Piasta Gliwice i czujność Nika Kaczarawy, który dał punkt w ostatnich minutach spotkania. Remis nie cieszył ani Korony, ani drużyny Waldemara Fornalika.

Dla piłkarzy Korony Kielce ostatnie dni były bardzo ciężkie. Najpierw pierwsza od dwunastu spotkań porażka z Arką Gdynia, a następnie klęską z Jagiellonią Białystok, która pokonała kielczan 5:1. "Złocisto-Krwiści" chcieli zrehabilitować się w ostatnim spotkaniu w tym roku z Piastem Gliwice, który nie wygrał od czterech spotkań.

Początek spotkania wyglądał tak jak można było się tego spodziewać. Korona od początku zaatakowała i zamknęła gliwiczan na własnej połowie. Za kreowanie gry odpowiadał przede wszystkim Goran Cvijanović, który wrócił do wyjściowej jedenastki. Piast starał się kontratakować. W dziewiątej minucie pierwszy strzał oddał Maciej Jankowski, ale jego immienik - Maciej Gostomski, zanotował skuteczną interwencję.

Na pierwszą groźna akcję w wykonaniu gospodarzy musieliśmy czekać do trzydziestej siódmej minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitan kieleckiej drużyny, Radek Dejmek pomylił się o centymetry. Odpowiedź gospodarzy przyszła natychmiast. Minutę później w doskonałej sytuacji spudłował Jankowski. Po dośrodkowaniu Alekasandra Jagiełły napastnik Piasta nie trafił w bramkę z pięciu metrów.

Jeszcze pod koniec pierwszej połowy, ponownie z rzutu rożnego szansę miała Korona, ale niecelnie uderzył Bartosz Rymaniak. Gospodarze doskonałą sytuację mieli w pięćdziesiątej czwartej minucie znakomitą okazję. Rymaniak przedarł się w pole karne, oddał piłkę Nice Kaczarawie, który uderzył na bramkę, ale ten strzał obronił Dobrijov Rusov. Futbolówka znalazła się pod nogami Jacka Kiełba, który z sześciu metrów ponownie uderzył w bramkarza Piasta.

Przewaga należała do gospodarzy, którzy próbowali stwarzać sobie kolejne sytuacje, ale robili to zbyt nerwowo, a przede wszystkim niedokładnie. Dobrą szansę w osiemdziesiątej trzeciej minucie miał Kaczarawa, który po podaniu Cvijanovicia próbował uderzyć z pierwszej piłki, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. To powiedzenie sprawdziło się w osiemdziesiątej piątej minucie. Vassilijew wyszedł sam na sam z Maciejem Gostomskim, przeszkadzać próbował mu jeszcze Rymaniak, ale Estończyk oddał strzał, który odbił się od słupka i wpadł do bramki kielczan. Ale gospodarze nie odpuścili. Ogromny błąd popełnił Hebert, źle zagrał do Rusova i okazję wykorzystał Kaczarawa. Mecz zakończył się remisem, który nie urządza ani Korony, ani Piasta.

Korona Kielce - Piast Gliwice 1:1 (0:0)

Bramki: Nika Kaczarawa 90 - Konstantin Vassilijev 85

Żółte kartki: Rymaniak - Mak, Sedlar

Korona: Gostomski 3 - Rymaniak 3, Dejmek 3, Kovacević 3, Kallaste 3 (46. Kosakiewicz 3) - Cebula 3 (77. Soriano), Żubrowski 4, Cvijanović 3, Jukić 3(63. Aankour) - Kiełb 2, Kaczarawa 4

Piast: Rusov 4- Konczkowski 3, Sedlar 3, Hebert 2, Pietrowski 3- Jagiełło 4 (90. Badia), Bukata 3, Dziczek 3, Mak 3(76. Vassilijev) - Papadopulos 2 (58. Angielski), Jankowski 2

Najnowsze