Piłkarze Śląska ostatnio przegrali w lidze dwa mecze z rzędu i zapewne nie sądzili, że „Białą gwiazdą” pójdzie im tak łatwo. Erik Exposito w ciągu dwunastu minut dwa razy zaskoczył obronę krakowian. Najpierw przerzucił piłkę nad bramkarzem, a w drugiej sytuacji pokonał go strzałem zza pola karnego. Inna sprawa, że obrońcy Wisły w drugim przypadku za bardzo mu nie przeszkadzali. Podopieczni trenera Jacka Magiery mieli kolejne szanse, m.in. Hiszpan trafił w poprzeczkę. Bramkarz wiślaków Mikołaj Biegański miał co robić. Wprawdzie puścił pięć bramek, to kilka razy zapobiegł utracie kolejnych. W drugiej części Exposito wykorzystując rzut karny skompletował hat tricka. W tym sezonie snajper wrocławskiej drużyny ma już w dorobku osiem goli i prowadzi w wyścigu o koronę króla strzelców. Pozycję dzieli z Mikaelem Ishakiem z Lecha. - Zespół jest teraz w świetnej formie i musimy kontynuować taką grę w kolejnych spotkaniach. Liczy się to, by cały czas być pewnym siebie - powiedział Exposito cytowany przez oficjalnym portal wrocławian.
Przed El Clasico na Camp Nou. Jerzy Dudek o frustracji w Barcelonie, diamentach Realu Madryt