Czuć w ich grze większą mobilność
Ubiegły sezon Molde zakończyło dopiero na piątym miejscu w lidze norweskiej. Pocieszeniem było zdobycie Pucharu Norwegii. Zespół też rywalizował w eliminacjach Ligi Mistrzów, a jesienią grał w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie zajął trzecie miejsce. W efekcie teraz będzie walczył w Lidze Konferencji. Czego może spodziewać się Legia w konfrontacji z tym klubem? - W kadrze Norwegów nie ma takiej typowej szóstki odpowiedzialnej za destrukcję - powiedział Paweł Tanona w rozmowie z oficjalnym portalem Legii. - To miejsca mieli zająć gracze z pozycji numer osiem. W trzech meczach kontrolnych pozycja numer sześć była przewidziana dla trzech różnych piłkarzy. Czuć było w grze Molde większą mobilność i wymienność pozycji - analizował ekspert od ligi norweskiej.
Molde potrafi dostosować się do rywala
Piłkarze Molde mecze rozgrywają na sztucznej nawierzchni. Legia przygotowywała się do tego spotkania trenując właśnie na takie murawie w klubowym ośrodku. - Molde potrafi dostosować się do rywala, adoptuje się do tego, co dzieje się w spotkaniu - stwierdził Tanona w rozmowie z portalem stołecznego klubu. - Legia musi być gotowa na to, że Norwegowie potrafią zaatakować pressingiem i kreować grę. Ale nie mają problemu także z cofnięciem się głębiej do defensywy - wyznał.