- Nie widzieliśmy się już prawie tydzień - wzdycha. - Najpierw było zgrupowanie kadry, a teraz też jesteśmy ciągle w drodze.
W ubiegłym tygodniu w środę Wisła wyleciała do Londynu na mecz z Tottenhamem (1: 2). W piątek był powrót do Polski i dzień później wyjazd z Warszawy do Białegostoku. Jutro krakowiacy zmierzą się w pucharze z rezerwami Lechii, a w sobotę z Arką.
- Najgorsze, że z Alą spotkam się dopiero po meczu z Arką - dodaje Rafał. - Żona wyjechała do rodziny. Czyli jak wrócę w czwartek do domu, to sam sobie będę musiał zrobić obiad...