Grali razem w Las Palmas
Pekhart w Las Plamas spędził 1,5 roku. W sezonie 2019/20 do drugoligowego zespołu dołączył 17-letni Pedri. Od początku zrobił furorę i już po jednym sezonie trafił do Barcelony, z którą w ubiegłym sezonie sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii. Pekhart przez rundę obserwował błyskotliwego pomocnika. Na początku 2020 roku ich drogi się rozeszły, bo reprezentant Czech przeniósł się do Legii.
Zbigniew Boniek podpowiada selekcjonerowi kadry. "Nie widzę kogoś o takich kwalifikacjach"
Było widać potencjał
Jeden z kibiców warszawskiego zapytał Pekharta, czy już wtedy było widać, że Pedri trafi do Barcelony. Gwiazdor Legii przyznał, że od początku wszyscy w klubie zdawali sobie sprawę, że trafiła im się prawdziwa perełka. - Tak było widać. Pedri przychodził z akademii, wyglądał jak Igor Strzałek. Jeszcze gorzej - powiedział Pekhart w materiale wideo ze zgrupowania w Turcji, który opublikowały klubowe media z Łazienkowskiej.
Koledzy słuchali opowieści
- O kim mówi? Ale kto? - dopytywał bramkarz Kacper Tobiasz, zaciekawiony opowieścią. Do rozmowy wtrącił się także Rafał Augustyniak: - Gorzej jak Strzałek wyglądał? - dopytywał z niedowierzaniem doświadczony pomocnik Legii.
Propozycji dla niego nie brakowało
- Taki chudy był - wyjaśniał Czech. - Tak jak Xavi. Jak była jakaś gierka na utrzymanie się przy piłce, to wszyscy wiedzieli od razu, że ma taką jakość, że od razu gra. Podczas przygotowań do sezonu zagraliśmy z Betisem Sewilla, a potem był jeszcze jeden mecz. Od razu miał trzy-cztery oferty. Z Realu Madryt, z Barcelony czy Bayernu Monachium - przypomniał Pekhart.