- Na Słowacji czy w Czechach są po dwa kluby, w których są wysokie zarobki, ale w innych klubach średnia jest na poziomie 1,5 – 2,5 tys. Euro - powiedział Hajto w programie Cafe Futbol. A u nas dostają 8-10 tys. euro i to jest wariacja. A czemu przyjeżdżają z drugiej czy trzeciej ligi hiszpańskiej? Bo tamte kluby mają problemy finansowe. Kiedyś Dani Quintana z Jagiellonii przyznał mi się, że w III ligowym klubie w Hiszpanii zarabiał 1900 euro. W polskiej ekstraklasie są już duże pieniądze, ale czy nas stać i powinno się płacić piłkarzom po 30-40 tys. euro? – zastanawia się Hajto. Celowość sprowadzanie dużej liczby cudzoziemców podważa trener Wisły Płock Maciej Bartoszek. - Powinniśmy dawać więcej szans polskim zawodnikom, a nie sprowadzać tylu cudzoziemców - sugeruje Bartoszek. Według nieoficjalnych danych (m.in. według portalu salarysport.com) najwięcej zarabiają piłkarze, zarówno Polacy jak i cudzoziemcy – w Legii i Lechu. Miesięczne pensje Filipa Mladenovicia i Josue z Legii wynoszą ok. 36 -38 tys. euro, a więc kwoty jakie wymienił Hajto. W przeliczeniu na roczne pobory daje to odpowiednio kwoty 2,03 mln i 1,97 mln złotych rocznie.
Tomasz Hajto szczerze o płaceniu fortuny piłkarzom Ekstraklasy. Mówi o setkach tysięcy złotych
Tomasz Hajto zakwestionował celowość płacenia wysokich kwot piłkarzom w klubach Ekstraklasy. Były reprezentant Polski przytoczył kilka przykładów - ile zarabiają piłkarze przyjeżdżający do Polski w swoich krajach, w porównaniu do tego, ile otrzymują w Ekstraklasie. Różnice w wysokości zarobków mogą naprawdę dziwić.