Vahan Biczachczjan

i

Autor: Jakub Piasecki/Cyfrasport/Newspix.pl

Z Ekstraklasą przywitał się cudownym golem. Wahan Biczachczjan jakiego nie znacie, opowiedział nam o początkach kariery

2022-02-17 12:58

Transfer Ormianina Wahan Biczachczjana (22 l.) może się okazać przysłowiowym strzałem w dziesiątkę Pogoni Szczecin. Zagrał w dwóch meczach 30 minut i zdobył dwa gole, a bomba w ostatnim meczu ligowym z Zagłębiem zachwyciła wszystkich i dała drużynie 3 punkty. - Znalazłem się w Pogoni w najbardziej odpowiednim momencie, i to zarówno jeśli chodzi o wyniki, jak i atmosferę w zespole – mówi Super Expressowi Biczachczjan.

Super Express: - Zacznę od trochę standardowego pytania, to był twój najładniejszy gol w karierze?

Wahan Biczachczjan : - Jeden z najładniejszych, bo kilka równie ładnych udało mi się już strzelić. Kibice Pogoni którzy wspierali mnie i drużynę dopingiem, dodali mi jeszcze więcej sił, że wyszedł tak mocny strzał.

- Jeśli wchodząc z ławki strzelasz dwa gole w dwóch pierwszych meczach dla nowego klubu, to chyba ważne dla ciebie?

- To dodaje więcej pewności siebie. Ale z drugiej strony nic nie znaczy, bo musisz być skoncentrowany cały czas i udowadniać swoją wartość w każdym kolejnym meczu. To co było wczoraj już się nie liczy, musimy patrzeć do przodu. Zarówno ja i cała drużyna musimy cały czas dużo pracować, żeby było jeszcze lepiej.

Wielka chwila w rodzinie Kamila Grosickiego. Wszystko było widać jak na dłoni, niezwykły moment

- W sezonie 2016/17 trenerem w Shiraku Gyumri był twój tata, Wardan Biczachczjan. Jak wspominasz współpracę z nim?

- To bardzo ciężkie pytanie.

Dlaczego?! Myślałem, że chętnie wrócisz do okresu, gdy wchodziłeś do dorosłej piłki.

- Zawsze ciężko jest jest trenować pod okiem szkoleniowca, jeśli jest nim twój ojciec. A na pewno tak było w moim przypadku. W życiu był i jest moim ojcem, ale w czasie sesji treningowych był wyłącznie trenerem. Na boisku nie czułem, że jest moim ojcem i nigdy nie miałem żadnych przywilejów z tego powodu. Owszem dawał mi szansę i minuty gry w pierwszym zespole, ale musiałem na to zasłużyć. Nie dostawałem żadnych prezentów od niego jako piłkarz. Musiałem ciężko trenować, bardzo często mnie krytykował. Pracowałem dwa razy ciężej niż pozostali piłkarze. Myślę, że lepiej, gdy ojciec nie jest twoim trenerem.

- Ale jednocześnie szybko dostałeś szansę w I-szej drużynie, a nie mając 18 lat byłeś ważnym graczem Shiraka i sięgnąłeś po puchar Armenii.

- W pierwszej drużynie debiutowałem nawet wcześniej, gdy nie miałem skończonych 17 lat. Było to w meczu kwalifikacyjnym do Ligi Europy przeciwko gruzińskiej Dila Gori. Wszedłem w drugiej połowie i strzeliłem gola, a później rozstrzygnęliśmy ten mecz w rzutach karnych i awansowaliśmy dalej.

- Masz na koncie już 11 występów w reprezentacji , a czy twój tata dostąpił tego zaszczytu?

- Nie. Doszedł do poziomu reprezentacji U-21, ale w pierwszej nigdy nie zagrał.

Nie żyje legendarny polski trener. Zdobył mnóstwo tytułów, zmarł w wieku 102 lat

Pogoń Szczecin

i

Autor: Cyfra Sport Piłkarze Pogoni Szczecin

- Kto jest twoim piłkarskim idolem ?

- Uff.. wielu piłkarzy, ale chyba nie mam jednego faworyta. Lubię oglądać Messiego i Cristiano Ronaldo, bo to niesamowici piłkarze. Podobał mi się Eden Hazard, gdy jeszcze grał w Chelsea, a także James Rodriguez i Hakim Ziyech a więc piłkarze, których trochę przypominam sposobem gry. Przede wszystkim chciałbym coś znaleźć i wziąć od nich, żeby poprawić swój poziom.

- Spodziewałem się , że wymienisz swojego rodaka Henrika Mchitarjana, którego też przypominasz warunkami fizycznymi i pozycją na boisku.

- Oj tak, też był jednym z moich idoli. To legenda armeńskiej piłki, skoro grał w topowych ligach Europy. Mam przyjemność grać w nim w dorosłej reprezentacji. Wielu młodych piłkarzy z Armenii marzy, żeby zrobić taką karierę jak on.

- Może ty właśnie będziesz nowym Mchitarjanem, którego kibice w Polsce znają, bo grał z naszymi rodakami w Borussii Dortmund?

- To temat, o którym nie lubię mówić za dużo. Czeka mnie dużo pracy każdego dnia i nie lubię mówić za dużo przyszłości. Nie należę do ludzi którzy snują plany. Chcę robić krok po kroku w mojej profesjonalnej karierze. Nie to co mówisz , ale to co pokazujesz na boisku świadczą jakim jesteś piłkarzem.

Imponująca skuteczność piłkarza Rakowa. Ta decyzja trenera Papszuna dużo zmieniła

- Kamil Grosicki zdążył już cię nazwać maestro, oceniając twoje umiejętności. Podoba ci się ten pseudonim?

- To Grosicki jest maestro. Jest bardzo dobrym piłkarzem, fajnym kolegą, bardzo ważnym w szatni. Każdy z piłkarzy jest ważny w drużynie, ale on potrafi wyjątkowo zadbać o atmosferę. Zresztą nie tylko on, bo Dąbrowski, Drygas , Dante - to są przywódcy. Mogę powiedzieć, że znalazłem się w Pogoni w najbardziej odpowiednim momencie, i to zarówno jeśli chodzi o wyniki, jak i atmosferę. Wszyscy przyjęli mnie bardzo ciepło i od pierwszych dni czuję się tutaj jak w rodzinie.

- Jest duża różnica pomiędzy polską ligą a słowacką, w której grałeś ostatnio?

- Pod względem piłkarskim liga słowacka prezentuje też dobry poziom. Jeśli chodzi o stadiony, atmosferę, to jest różnica na korzyść polskiej ligi. Bardzo podoba mi się atmosfera na stadionie w Szczecinie, jak podczas ostatniego meczu. Dla mnie piłka bez kibiców jest niczym. Nasze umiejętności, ambicje i emocje chcemy pokazywać kibicom. Uważam, że zrobiłem krok do przodu przychodząc do Polski i czuję się tutaj szczęśliwy.

Guardiola szuka wzmocnień w Niemczech. Dwóch piłkarzy na celowniku, kosztują wielkie pieniądze!

Sonda
Czy Pogoń Szczecin sięgnie po mistrzostwo Polski w sezonie 2021/22?
Najnowsze