„Super Express”: - Czy mecz Lecha z liderem to mecz na szczycie, hit kolejki?
Dariusz Żuraw: Mecz na szczycie to nie jest, byłby gdybyśmy byli na drugim miejscu a nie na dwunastym. Na pewno jednak zapowiada się ciekawy mecz, obydwa zespoły grają ciekawą piłkę. Gramy z zespołem, który prezentuje się bardzo dobrze, strzelił najwięcej goli i jest na pierwszym miejscu w tabeli.
Wyciekły NOWE TAŚMY Lewandowskiego i Kucharskiego. Padły NAJMOCNIEJSZE słowa
- Zaskakuje pana w tym sezonie Raków?
- Wszystkich zaskakuje postawa tej drużyny. Już w poprzednim sezonie Raków grał ciekawą piłkę, a transfery, szczególnie w linii ofensywnej wydają się na razie być bardzo trafione. Sporo bramek strzelili właśnie pozyskani piłkarze, widać, że to się sprawdza.Mamy taki plan, żeby zaskoczyć przeciwnika, teraz trzeba go jeszcze zrealizować, a ja na pewno go nie zdradzę!
- Skład na treningach był jednak okrojony przez brak kadrowiczów, czy to duży minus przed tak ważnym meczem?
- Ja się bardzo cieszę, że nasi piłkarze grają w reprezentacjach, czy to w pierwszej drużynie czy w drużynach młodzieżowych. Choćby w U21 była teraz trójka, która dobrze się prezentuje, ale przecież to nie wszystko. Praktycznie każdy z naszych młodych graczy, który jest członkiem pierwszego zespołu, gra jakiejś kadrze narodowej. Oczywiście te przerwy nie są dla nas w takiej sytuacji łatwe, ale nie my jedni mamy takie kłopoty, musimy sobie poradzić.
- Jak się przygotowuje zespół w takich warunkach?
- Trudne zadanie, piłkarze też takiego natężenia gier jakie mamy w tym sezonie jeszcze nie przeżyli, ale przecież nie będę narzekać. Musimy poradzić sobie z takim stanem rzeczy i robić wszystko, by maksymalnie przygotować się do kolejnych meczów, a mamy ich całą serię. Wykonaliśmy do tej pory dobrą pracę, zawodnicy, którzy wracają do klubu też wyglądają dobrze, Kuba Moder był już w czwartek na treningu, Lubo Satka, na pewno nie będę narzekał, że coś wyjątkowego nam przeszkadzało.
- Jakub Moder zrobił przez ostatnie kilka miesięcy karierę - pierwszy skład, kadra, transfer, jak pan ocenia jego postępy?
- Wszyscy jesteśmy pozytywnie zaskoczeni szybkim rozwojem Kuby, ale też nie robił bym z niego jeszcze gwiazdy, bo jeszcze bardzo dużo pracy przed nim. W reprezentacji też na razie zagrał jeden cały mecz i kilka epizodów. Jest to jednak chłopak, który twardo stąpa po ziemi i jemu na na pewno woda sodowa do głowy nie uderzy. Jeśli będzie nadal nad sobą pracował, może zrobić dużą karierę. Ja nie mam co się zastanawiać, czy Kuba zostanie z nami do końca sezonu, jest ustalony termin z zespołem z Anglii i jeśli tam zapadnie decyzja, że Modziu odchodzi zimą, tak będzie.
Robert Lewandowski DOSTAŁ Złotą Piłkę! Przyszła niespodziewanie, w KARTONOWYM pudle! [WIDEO]
- Mecz z Rakowem rozpoczyna serię 9 meczów w niecały miesiąc, co pan myśli o tej serii?
- Dużo o tym myślę, natomiast najpierw mamy mecz z Rakowem, kolejne są dopiero po nim. W tej chwili jednak, trenujemy tylko bez Jakuba Kamińskiego, który ma zajęcia indywidualne ale liczę, że już do nas wraca. Jeśli zatem nic złego się nie wydarzy, do 19 grudnia powinniśmy sobie z tą kadrą poradzić.
- Bardzo optymistyczna opinia, czy jednak choćby mecz z Legią nie pokazał, że po takiej serii gier, sił już drużynie brakowało?
- Może się pan myli, może tak jest, ale i tak dysponujemy kadrą, której do końca roku nie zmienimy. Musimy więc poradzić sobie jak najlepiej takim składem, jaki mamy. Oczywiście, że zawsze może być lepiej i my sobie zdajemy z tego sprawę, robiliśmy różne przymiarki i plany, nie wszystko się udało i nikt tego nie kryje. Mamy dobrą kadrę, która oczywiście mogłaby być szersza i większa, ale teraz to jest tylko gdybanie. mamy potencjał i musimy go wykorzystać.
- Przeżywa pan dylematy czy postawić teraz na ligę czy na puchary?
- Nie, dla mnie najważniejszy jest najbliższy mecz, dopiero później są kolejne spotkania. Trudno dziś wyrokować co będzie, co jeśli przegramy ze Standardem Liege i nie będziemy mieli już szans na wyjście z grupy? Tylko, że dopóki mamy przed sobą mecz z Rakowem, nie myślę jeszcze o Standardzie. Zakładam różne warianty, mamy plany długofalowe, ale życie pisze takie scenariusze, że czasem już minutę po meczu, plan staje się nieaktualny. Cały czas mamy nad czym myśleć.