Nowy szkoleniowiec z nadziejami przystąpił do pracy z pierwszym zespołem. Był pełen wiary, że zdoła odbudować rozbitą drużynę, że wyprowadzi ją z kryzysu. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Do tej pory Legia pod wodzą Marka Gołębiewskiego wygrała tylko ze Świtem Skolwin w Pucharze Polski. Po jego wodzą zespół zanotował porażki z Napoli w Lidze Europy, a Ekstraklasie wciąż jest dramat. Stołeczna drużyna przegrała na Łazienkowskiej z Pogonią i Stalą Mielec, a teraz na wyjeździe z Górnikiem. To dla Legii siódma z rzędu porażka w ligowych rozgrywkach. Rekord sprzed 85 lat został wyrównany. A stołeczna ekipa pod wodzą Gołębiewskiego zmierza do pierwszej ligi. - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, który w drugiej połowie mogliśmy odwrócić - ocenił trener Gołębiewski, cytowany przez oficjalny serwis klubu. - Przy stanie 2:2 wierzyłem, że zespół jest w stanie wygrać ten mecz. Zdarzyło się inaczej i wracamy bez punktów - powiedział.
Co za mecz w Zabrzu! Tak Kubica rozjechał Legię. Rezerwowy Górnika pogrążył mistrza Polski [WIDEO]
Szkoleniowiec nie trafił ze składem w Zabrzu. Przed drugą połową dokonał trzech zmian, bo słabo spisywali się Yuri Ribeiro, Ihor Charatin, a bezproduktywny w ataku był Tomas Pekhart. Roszady poskutkowały, bo po przerwie to była już inna Legia. Ale nie wystarczyło to do tego, aby przerwać serię porażek. Spotkanie w Zabrzu pokazało, że w drużynie atmosfera nie jest kolorowa. W końcówce kapitan Artur Jędrzejczyk miał pretensje do Bartosza Slisza. - Wyjaśnimy sobie nerwową sytuację z drugiej połowy z naszymi zawodnikami, doszło zapewne do męskiej rozmowy - stwierdził trener Gołębiewski.
Legia Warszawa będzie miała nowego trenera?! Nieoficjalnie: porozumienie już w garści!