Co za mecz w Zabrzu! Tak Kubica rozjechał Legię. Rezerwowy Górnika pogrążył mistrza Polski [WIDEO]

2021-11-21 19:49

To był niesamowity dreszczowiec! Legia podniosła się po fatalnej pierwszej połowie. Po przerwie narzuciła swoje warunki. Wydawało się, że przerwie koszmarną serię porażek. Nic z tego. W doliczonym czasie pogrążył ją rezerwowy Krzysztof Kubica, który wprawił kibiców w ekstazę. Dla mistrza Polski to siódma z rzędu porażka. W ten sposób stołeczny klub wyrównał niechlubny rekord z 1936 roku, gdy jedyny raz w historii spadł z ligi.

Trener Jan Urban zaskoczył zestawieniem wyjściowej jedenastki. W składzie pojawił się debiutant Dariusz Stalmach, który zapisał się w historii śląskiej drużyny. To najmłodszy najmłodszy zawodnik Górnika, który zagrał w Ekstraklasie. W dniu meczu miał 15 lat i 348 dni. Po pierwszej połowie zanosiło się na kolejny kompromitujący występ Legii, która w żaden sposób nie potrafiła zagrozić gospodarzom. Górnik był zdeterminowany i zasłużenie prowadził do przerwy.

Kilka razy pod bramką gości zakotłowało się. Najpierw, gdy Cezary Miszta minął się z piłką i Mateusz Wieteska ofiarną interwencją wbił piłkę z linii bramkowej. Po chwili Łukasz Podolski huknął w poprzeczkę. A potem były trzy minuty, które wstrząsnęły warszawskim zespołem. Górnik wyprowadził kontrę, którą sfinalizował Erik Janża. Młody golkiper Legii przepuścił strzał między nogami. Za moment zabrzanie podwyższyli, a premierową bramkę w Ekstraklasie zdobył Łukasz Podolski. Kontrowersją w tej części była sytuacja po której na polu karnym upadł Luquinhas, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia ze strony obrońcy śląskiej drużyny.

Legia Warszawa będzie miała nowego trenera?! Nieoficjalnie: porozumienie już w garści!

W drugiej połowie Legia pokazał zupełnie inną twarz. Wróciła do gry, ruszyła na gospodarzy i to ona dominowała. Potrzebowała 92 sekundy, aby doprowadzić do wyrównania! Nadzieję warszawskiej drużyny dał Mateusz Wieteska, który ma za sobą występ w śląskiej ekipie oraz... bramkarz Grzegorz Sandomierski. Gracz Górnika popełnił koszmarny błąd po strzale Ernesta Muciego. Tak nieudolnie odbił piłkę, że ta między jego nogami wpadła do siatki gospodarzy. Legia podkręciła tempo i za wszelką cenę chciała strzelić zwycięskiego. Trafił nawet Mahir Emreli, ale sędzia po długiej analizie nie uznał tej bramki. W tej sytuacji jeden z graczy był na spalonym.

Wydawało się, ze Legia urwie ze stryczka. Jednak decydujący cios należał do zabrzan. Bohaterem został Krzysztof Kubica. Rezerwowy śląskiego zespołu strzelił dwa gole. Pierwszego sędzia nie uznał. O sukcesie gospodarzy zadecydowała bramka w szóstej minucie doliczonego czasu!

Dyrektor TVP Sport zażartował z Legii. Juras nie wytrzymał i ostro zaatakował, zrobiło się gorąco

Górnik - Legia 3:2

1:0 Janża 37. min, 2:0 Podolski 39, min, 2:1 Wieteska 52. min, 2:2 Muci 53. min, 3:2 Kubica 90. min

Sędziował: Damian Sylwestrzak. Widzów: 23 103

Górnik: Sandomierski - Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz - Dadok Ż, Stalmach (67. Kubica), Manneh Ż (87. Bainović), Nowak (60. Krawczyk), Podolski (86. Cholewiak), Janža - Jimenez

Legia: Miszta - Johansson, Wieteska, Jędrzejczyk Ż - Ribeiro (46. Skibicki), Charatin Ż (46. Slisz Ż), Josue Ż, Muci (76. Lopes), 82. Luquinhas (90. Włodarczyk), Mladenović - Pekhart (46. Emreli)

Górnik - Legia: Lukas Podolski upokorzył Mistrza Polski. Nawet on strzelił Legii

Najnowsze