Raz w życiu kończy się 47 lat i dla Marka Papszuna były to wymarzone urodziny. Prowadzony przez niego Raków Częstochowa ograł w Krakowie Wisłę 2:1, mimo że przez niemal całą drugą połowę spotkania grał w dziesiątkę. Po ostatnim gwizdku szatnia częstochowian oszalała. I to właśnie za sprawą Papszuna!
Kosmiczna kasa Messiego w PSG! Po miesiącu mógłby zostać sąsiadem Lewandowskiego
Trener-solenizant najpierw „rozkręcił” doping, a następnie zdjął koszulkę i wskoczył na stół. Kopał nawet butelki z wodą! Takiego upustu emocji szkoleniowca wicemistrzów Polski nikt się nie spodziewał. Impreza jednak nie mogła potrwać zbyt długo, bowiem przed Rakowem wyprawa do Rosji. Pojutrze częstochowianie zagrają z Rubinem Kazań rewanżowy mecz 3. Rundy el. Ligi Konferencji Europy (0:0 w pierwszym meczu). Papszun dostanie kolejny prezent?
Fabiański pożegnał się z kibicami. Wzruszające słowa piłkarza