- Moje marzenia sięgały tego, żebyśmy przed kończącym sezon spotkaniem z Lechią mieli zapewnione utrzymanie. Teraz chcemy skończyć bardzo dobre dla nas półrocze zwycięstwem – mówi Vuković przed sobotnią (godz. 17.30) potyczką z gdańszczanami. Trudno się tej zapowiedzi dziwić. Wraz ze swymi podopiecznymi już pobił klubowy rekord ligowych meczów bez porażki. Jeśli nie przegrają w sobotę, jeszcze go poprawią – do trzynastu z rzędu występów, w których nie znaleźli pogromców.
- Mimo wcześniejszego zrealizowania celu, postawa drużyny w kolejnych spotkaniach się nie zmieniła i – mam nadzieję – tak też będzie w sobotę. Trudno podświadomie uciec od komfortu, jaki mamy, ale dyscyplina, sposób gry, powinny być na podobnym poziomie jak w całej rundzie – zapowiada Aleksandar Vuković.By tak się stało, nie zamierza odstępować od „żelaznej jedenastki” w meczu z Lechią.
Trener Piasta jest bezlitosny, tak będzie i tym razem
- Nikt nie dostanie minut z „litości”. Jedyną niespodzianką będzie pożegnanie naszego legendarnego bramkarza, a obecnie członka sztabu szkoleniowego. Myślę, że będzie czas, by mógł się pojawić na boisku – w ten sposób trener Piasta zapowiedział oficjalne pożegnanie Jakuba Szmatuły.
Aleksandar Vuković dla niego zrobi wyjątek
42-letni dziś golkiper, obecnie (u boku Mateusza Smudy) pracujący ze swymi następcami w Gliwicach, wciąż uprawniony jest jednak również do gry w ekstraklasie. I – kierując się słowami Vukovicia – ku radości fanów pojawić się powinien na murawie między słupkami bramki Piasta. Po raz pierwszy – przypomnijmy – zdarzyło mu się to w sierpniu 2010, jeszcze na zapleczu elity. Z gliwiczanami awansował do ekstraklasy, zdobywał z nimi brązowy, srebrny, no i oczywiście złoty medal mistrzostw Polski.