- Nie zepsuję mu tego jubileuszu! - zapewnił trener gliwiczan, Waldemar Fornalik, pytany o obsadę pozycji między słupkami na mecz z Termalicą. „Setka” w wykonaniu Słowaka więc „pęknie”. A przecież wcale się na nią w początkach jego przygody z Piastem nie zanosiło. „Fero” przez pół roku po transferze do Gliwic ze słowackiego pierwszoligowca FK Senica siedział na ławie (przesiedział na niej całą wiosnę 2018). Nie miał zresztą specjalnie imponującego CV: w ekstraklasie naszych sąsiadów zagrał przecież niewiele ponad ćwierć setki meczów.
Jego los odmienił się dopiero w sezonie, który okazał się dla Piasta mistrzowskim. „Pazurami” wydarł sobie wówczas zaufanie Waldemara Fornalika, który wcześniej stawiał przede wszystkim na Jakuba Szmatułę. Doświadczony golkiper jeszcze przez wiele miesięcy zaciekle rywalizował z Plachem o miano bramkarza numer jeden – nawet owe mistrzowskie rozgrywki kończył w podstawowym składzie, ale ostatecznie to Słowak wygrał tę konkurencję. I począwszy od 20 lipca 2019, czyli pierwszego meczu Piasta w roli mistrza kraju na inaugurację sezonu 2019/20, „zabetonował” na dobre bramkę gliwicką. 99 gier, 8910 minut – to pełen dorobek ligowy od tamtej pory! Imponujący! Dodać jeszcze trzeba, że jeśli Plach zachowa czyste konto w Niecieczy, będzie to jego 50. mecz w polskiej lidze bez straconej bramki.
Znakomita postawa słowackiego golkipera - i jego niezwykłe wyczyny - zostały dostrzeżone. Znalazł się on w gronie graczy nominowanych do miana "Bramkarza Sezonu" w plebiscycie Ekstraklasy. Warto przypomnieć, że tytuł ów zdobył on już w roku 2019. - Nagroda stoi w domu w miejscu, w którym widzę ją na co dzień. Przypomina mi, ile wysiłku włożyłem w to, by ją zdobyć. I jeszcze to, bym nie spoczął na laurach, tylko próbował sięgnąć po nią jeszcze raz - zapowiedział przed wyprawą do Niecieczy František Plach.