Po zakończeniu sezonu 2016/17 – który Arce i Błądowi przyniósł Puchar Polski – pomocnik odszedł z ekipy gdyńskiej. Zakotwiczył w Katowicach i od tej pory – jak się okazuje: na szczęście dla GKS-u – nie sposób go z Bukowej wyrwać. Przeżył w tym czasie degradację z drużyną do 2. ligi, dwuletnią w niej banicję, i powrót na zaplecze ekstraklasy. A teraz to właśnie jego trafienie dało ekipie ze stolicy Górnego Śląska powrót do elity!
Siedem meczów z rzędu bez porażki na finiszu ligi, pięć ostatnich – zwycięskich. Ta passa otwarła piłkarzom ze stolicy Górnego Śląska do ekstraklasy. Katowickiego zespołu nie było w niej niemal dwie dekady. Teraz następców Jana Furtoka, Marka Koniarka czy Piotra Piekarczyka zmobilizował być może fakt, że już wiosną 2025 zagrają na nowym obiekcie. Jak przez lata – z Górnikiem, z Legią, z Lechem, do czego przyzwyczajone były ówczesne pokolenia katowickich kibiców.
Nic dziwnego, że – co widać na filmiku poniżej – to właśnie Adrian Błąd (ledwie 165 cm wzrostu, ale wielkie serce do walki) przyjmował najwięcej gratulacji. I nie sposób się też dziwić łzom Rafała Góraka, dla którego to drugi w przygodzie z GKS-em awans. Po raz pierwszy jednak – do ekstraklasy, w której do tej pory nie miał okazji popracować (choć w niej grał przed dwiema dekadami).