Końca gigantycznego kryzysu, w który uwikłała się Legia Warszawa, po prostu nie widać. Przełamania nie przyniosły również derby Mazowsza, w których mistrzowie Polski zmierzyli się na wyjeździe z Wisłą Płock. Po raz kolejny zaprezentowali się bardzo słabo, a "Nafciarze" sięgnęli po trzy punkty za sprawą gola Mateusza Szwocha. Przy jednoczesnym triumfie Górnika Łęczna na stadionie Cracovii, warszawianie osunęli się na ostatnie miejsce w tabeli...
ZOBACZ TEŻ: Kibice pobili piłkarzy Legii! Musiała interweniować policja, wiemy kto został pobity!
Co bardziej krewcy sympatycy ekipy ze stolicy Polski nie wytrzymali takiego stanu rzeczy. Jak relacjonowały media, do zmierzającego do Legia Training Center autokaru z drużyną wtargnęli kibole i w sposób siłowy zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie. Portal "meczyki.pl" informuje, iż najmocniej ucierpiał Luquinhas. Brazylijczyk po całym zdarzeniu miał mieć głowę okładaną lodem, aby złagodzić ból wynikający z ataku w autokarze.
Na tę chwilę nie wiadomo, jakie będą następstwa całej sytuacji. W bieżącym roku Legia ma do rozegrania jeszcze dwa mecze, w których zmierzy się na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin oraz Radomiakiem Radom. Pierwsza z tych potyczek odbędzie się już w środowy wieczór i póki co nie wiadomo nawet, kto w niej poprowadzi warszawian w roli trenera. Marek Gołębiewski zrezygnował bowiem ze swojej funkcji po porażce w Płocku.