Wisła Kraków - Lech Poznań 0:1 (0:0)
Bramki: Pedro Tiba 75
Wisła: Lis 3 - Bartkowski 3, Wasilewski 3, Arsenić 3, Pietrzak 4 - Basha 3 (62. Plewka 3), Halilović 3 - Wojtkowski 3 (86. Śliwa), Kort 3 (94. Palcić), Kostal 4 - Kolar 3
Lech: Putnocky 3 - Wasielewski 4, Rogne 3, Vujadinović 3, Kostewycz 3 - Makuszewski 2, Trałka 3, Tiba 4, Klupś 4 (82. Tomasik)- Amaral 3 (94. Sobol), Gytkjaer 2 (76. Tomczyk)
W ostatnich tygodniach o Wiśle Kraków mówiło się przede wszystkim w kontekście ogromnych długów, a co za tym idzie ogromnych problemów klubu. Mówiło się nawet, że zespół może nie dokończyć rozgrywek i wylądować w IV lidze, gdzie wszystko zaczynałby od nowa. Dlatego też tak bacznie przyglądano się kolejnym doniesieniom o potencjalnej sprzedaży Wisły i uratowanie jej przed zniknięciem z ekstraklasowej mapy Polski. Inwestor w końcu się znalazł, ale było wokół niego więcej tajemnic, niż klarownych informacji.
Piłkarze obu drużyn zadbali jednak o to, aby nie myśleć o sprawach finansowo-organizacyjnych, a o czysto sportowych. Niewiele zabrakło, aby Lech wyszedł na prowadzenie już w szóstej minucie. Po dośrodkowaniu Marcina Wasielewskiego piłka odbiła się od nogi Rafała Pietrzaka i nabrała dziwnej rotacji. Wydawało się, że wpadnie w sam róg bramki, ale ostatecznie spadła na poprzeczkę.
Niebezpiecznie było również po błędzie defensywy Wisły. Po nieporozumieniu Zorana Arsenicia z Mateuszem Lisem w doskonałej sytuacji znalazł się Tymoteusz Klupś, ale młody zawodnik z Poznania nie zdołał skierować piłki do pustej bramki zaledwie z kilku metrów. Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do podopiecznych Adama Nawałki. Ale z każdą minutą Wisła odzyskiwała rezon i starała się zagrozić rywalom.
Zawodnicy Białej Gwiazdy najbliżej zdobycia bramki byli przed zakończeniem pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Lecha zapomnieli o Marcinie Wasilewskim, który oddał dobry strzał głową z kilku metrów. Instynktownie obronił to Matus Putnocky. Golkiper Kolejorza dobrze zareagował także przy dobitce Dawida Korta i zatrzymał futbolówkę na linii bramkowej.
Po zmianie stron to Wisła przejęła inicjatywę. Groźnie uderzał Marko Kolar, niebezpiecznie było również po dośrodkowaniu Pietrzaka, ale w obu przypadkach interweniował bramkarz Lecha. Goście obudzili się dopiero po piętnastu minutach. Po wrzutce Klupsia strzał głową oddał Christian Gytkjaer, ale jak struna wyciągnął się Lis i zdołał sparować piłkę do boku.
Przewaga Kolejorza nie była już tak widoczna, jak przed przerwą. W drugiej połowie spotkanie nieco się wyrównało. Wisła lepiej radziła sobie w środku pola, dzięki czemu częściej mogła być przy piłce. Mimo tego to poznaniacy zadali cios. W siedemdziesiątej piątej minucie, po akcji prawą stroną futbolówka dotarła do Macieja Makuszewskiego ustawionego w polu karnym.
Lechita oddał strzał, ale został zablokowany. Piłka dotarła jednak do Pedro Tiby, który huknął z osiemnastu metrów. Strzał zmierzał w sam narożnik bramki Wisły, a zasłonięty Lis nie zdążył z interwencją. Tym samym na kwadrans przed zakończeniem spotkania Lech objął prowadzenie. Gospodarze nie zdołali doprowadzić do wyrównania i trzy punkty dla lechitów pozwalają im wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli.
Wisła Kraków - Lech Poznań
Witamy w relacji na żywo z meczu Wisła Kraków - Lech Poznań. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30. Bądźcie z nami!
Dobry wieczór! Zapraszamy na relację na żywo z meczu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy. Wisła Kraków zmierzy się na własnym terenie z Lechem Poznań.
Dość niespodziewanie wokół meczu w Krakowie zrobiło się bardzo głośno. Choć można było przewidywać, że czeka nas ciekawe spotkanie, to doszły liczne podteksty. A szczególnie jeden. Kilka dni temu Wisła została przejęta przez nowych inwestorów, którzy będą obecni na trybunach. Sprzedaż Białej Gwiazdy prawdopodobnie uratuje ją od kataklizmu.
Dlaczego prawdopodobnie? Ponieważ wokół nowych inwestorów jest więcej tajemnic, niż pewnych informacji. My skupimy się jednak na wydarzeniach boiskowych, bo obie drużyny prezentują się ostatnio solidnie. Wrażenie może robić szczególnie zwycięstwo Lecha z Zagłębiem Sosnowiec w ostatniej kolejce. Kolejorz wygrał wówczas aż 6:0.
Tak prezentuje się skład @LechPoznan ? na ostatnie spotkanie w 2018 roku. Początek meczu o godzinie 20:30. Kolejorz, po zwycięstwo! ?⚪️✊?#WISLPO pic.twitter.com/7ydcI9BvaA
— Lech Poznań (@LechPoznan) 21 grudnia 2018
W takim składzie zmierzymy się z @LechPoznan! ??? #WISLPO pic.twitter.com/lRgvVnp62e
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 21 grudnia 2018
Wisła natomiast potrafiła urwać punkty Jagiellonii Białystok, a tydzień temu pokonała inną Wisłę, tą z Płocka. W pierwszym spotkaniu Białej Gwiazdy z Lechem działy się rzeczy nie samowite. Krakowianie zdołali odrobić straty z solidną nawiązką i wygrali 5:2.
Zaczynamy!
3'
Wydawało się, że po przejęciu Makuszewskiego w środku pola Lech będzie miał zdecydowanie lepszą okazję na zagrożenie bramce Wisły. Reprezentant Polski pogubił się jednak i przed polem karnym stracił piłkę.
5'
Pierwsza sytuacja Wisły. Pietrzak dostał dobre prostopadłe podanie, co udało mu się wykorzystać. Wstrzelił piłkę na jedenasty metr, gdzie Wojtkowskiego uprzedził Vujadinović.
6'
Poprzeczka ratuje Wisłę! Dużo było w tym przypadku, bo po podaniu Wasielewskiego piłka odbiła się od nogi Pietrzaka i zmierzała do bramki, ale ostatecznie spadła na jej obramowanie.
Jest dobrze! #WISLPO pic.twitter.com/FYDzVtDWqi
— KrystianGruszczyński (@KrystianKRK) 21 grudnia 2018
11'
Na razie spotkanie przy Reymonta można określić jako ciekawe. Żaden piłkarze nie odstawia nogi, jest żywe tempo i co najważniejsze, gra w piłkę, czego w wielu "hita" polskiej ligi brakuje.
14'
Klupś zmarnował prezent od rywali! Wisła cofnęła się głęboko. Przez kilkadziesiąt sekund broniła się we własnym polu karnym. Z lewej strony dośrodkował Kostewycz, a Arsenić nie usłyszał okrzyku Lisa, który wyszedł z bramki i strącił piłkę. Ta dotarła do Klupsia, który miał przed sobą pustą bramkę, ale nie trafił w nią z kilku metrów.
20'
Ależ Kostal zakręcił tę piłkę! Niewiele zabrakło, aby Słowak otworzył wynik tego spotkania! Futbolówka przeleciała tuż obok słupka.
24'
Groźnie również po uderzeniu Tiby z dystansu! Piłka po strzale Portugalczyka spadła na górną siatkę bramki Wisły.
#WISLPO
— Tomasz Górski (@TomaszGorsk1) 21 grudnia 2018
Typowy mecz z serii "dzieje się".
Oby tak dalej, przez kolejne 5 kwadransów
28'
Duży błąd lechitów w rozgrywaniu piłki. Próbowali krótkimi podaniami wyjść spod własnej bramki, ale Putnocky zagrał niecelnie. Na strzał zdecydował się Kostal, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką.
33'
Za nami dwa kwadranse gry, a przed chwilą padł dopiero pierwszy celny strzał. Oddał go z dystansu Kort, ale Putnocky spokojnie złapał futbolówkę.
34'
I od razu odpowiedź Lecha! Tym razem z dystansu przymierzył Amaral, ale dobrze ustawiony był Lis. Bramkarz odbił piłkę przed siebie, strzał dobił Gytkjaer, ale nie dość, że Duńczyk był na spalony, to Lis ponownie zdążył z interwencją.
Mats Hartling, jeden z nowych inwestorów @WislaKrakowSA w loży podczas meczu #WISLPO, fot. Jakub Porzycki pic.twitter.com/oSN5ibAaUZ
— Wyborcza.pl Kraków (@Wyborcza_Krakow) 21 grudnia 2018
38'
Jak to nie wpadło!? Dobry strzał głową Wasilewskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale Putnocky instynktownie odbił piłkę. Dobijał Kort, futbolówka musnęła słupek i na linii bramkowej ponownie zatrzymał ją Putnocky.
43'
Chyba pierwszy gorszy fragment w tym spotkaniu. Dużo niedokładności i ostrych zagrań. Mimo tego poziom spotkania może się podobać.
Koniec pierwszej połowy!
Choć nie oglądaliśmy jeszcze żadnych bramek, to spotkanie w Krakowie może się podobać. Obie drużyny miały swoje okazje, nie brakuje ładnych akcji. Takie mecze chcielibyśmy oglądać zdecydowanie częściej.
W Krakowie na razie bez goli, ale bardzo ciekawie.
— EkstraStats (@EkstraStats) 21 grudnia 2018
Statystyki I połowy #WISLPO pic.twitter.com/2ID7ErJT9r
Zaczynamy drugą połowę spotkania!
48'
Indywidualna akcja Kolara zakończona strzałem z około 20 metrów. Piłka zmierzała jednak w sam środek bramki, gdzie stał Putnocky.
50'
I znów zagrożenie przed bramka Lecha. Kolejne prostopadłe podanie do Pietrzaka. Lewy obrońca bez zastanowienia zagrał w pole karne, ale zbyt głęboko i futbolówka padła łupem golkipera Kolejorza.
55'
Po zmianie stron to Wisła częściej jest przy piłce i tworzy kolejne akcje. Lech natomiast, w odróżnieniu od pierwszej połowy, cofnął się nieco głębiej.
??
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 21 grudnia 2018
Przed pierwszym gwizdkiem #WISLPO z krakowską publicznością pożegnał się Zdenek Ondrasek, który od stycznia 2019 będzie zawodnikiem @FCDallas. Bilans "Kobry" w #Ekstraklasa to 66 meczów i 20 goli. Do zobaczenia! pic.twitter.com/9yqZ4UJij2
60'
Świetna interwencja Lisa! Po dośrodkowaniu Klupsia główką uderzył Gyktjaer. Piłka zmierzała w długi róg bramki, ale jak struna wyciągnął się Lis i zdołał sparować futbolówkę.
62'
Pierwsza zmiana w Wiśle. Basha opuścił boisko wyraźnie utykając. Na placu gry pojawił się Plewka.
66'
Do dośrodkowania ponownie doszedł Gytkjaer, ale tym razem jego uderzenie było niecelne.
Póki co panowie raczej zadowoleni z tego, co prezentują piłkarze Wisły Kraków. #WISLPO pic.twitter.com/v62tmUuQIi
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) 21 grudnia 2018
72'
W drugiej połowie lepiej wygląda Wisła, która przejęła inicjatywę w środku pola. Dzięki temu częściej utrzymuje się przy piłce i Lech całą jedenastką broni się na własnej połowie.
75'
GOOOOOOOOL! Pedro Tiba!
Mimo przewagi Wisła traci gola. Po ładnej akcji Lecha strzał z piętnastu metrów uderzył Makuszewski, ale został zablokowany. Piłka trafiła pod nogi Tiby, który huknął z osiemnastu metrów w sam róg bramki. Zasłonięty Lis nie zdążył z interwencją.
Tiba i niestety 0-1 #WISLPO pic.twitter.com/LnJvndWcyN
— м.ѕкσωяσηєк (@SzybkiBill1906) 21 grudnia 2018
82'
Ostre starcie Wojtkowskiego z Tomczykiem w powietrzy. Poszkodowany został napastnik Lecha, ale zdołał się podnieść z murawy.
88'
Potężny strzał Kostala z dystansu, ale doskonale broni Putnocky!
Koniec meczu!
Lech Poznań w pierwszej połowie miał przewagę, w drugiej role się odwróciły. Ale to Kolejorz wyjeżdża z Krakowa z kompletem punktów. To sprawia, że lechici awansują na trzecie miejsce w tabeli.
To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Dobranoc.