Dwie rewelacje rozgrywek. Dwie drużyny, które nieoczekiwanie znalazły się blisko gry w europejskich pucharach. Wisła Płock na miejsce w czołówce ligi zasłużyła dzięki znakomitej grze w 2018 roku. Zabrzanie prawdziwą rewelacją byli jesienią, wiosną stracili sporo głupich punktów, ale tydzień wcześniej pokonali Jagiellonię Białystok i wrócili do walki o podium Lotto Ekstraklasy.
Presja była więc duża. Stawka meczu splątała nogi obu drużynom. Zabrzanie przystąpili do meczu w okrojonym składzie. Marcin Brosz największy problem miał z obsadą ataku, gdzie nieoczekiwanie zmuszony był zagrać Szymon Żurkowski, a wspomagać go miał Erik Grendel. W efekcie zabrzanie przez sporą część meczu dominowali nad przeciwnikami, ale nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Thomasa Daehne. Groźniejsi byli po strzałach z dystansu, ale uderzenia Rafała Kurzawy i Mateusza Wieteski padły łupem golkipera Nafciarzy. Zdecydowanie najjaśniejszej postaci sobotniej potyczki.
Zespół Jerzego Brzęczka był słabszy, ale skuteczniejszy. O ile Górnicy zmarnowali sporo sytuacji, o tyle Nafciarzom wystarczyła jedna centra Dominika Furmana i strzał Alana Urygi. Były defensor Wisły uderzył piłkę głową, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Górnika nie było już stać na odpowiedź i ostatecznie trzy punkty trafiły na konto Nafciarzy, którzy do Legii Warszawa tracą już tylko jeden punkt.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 (0:1)
Bramki: Alan Uryga 45
Górnik Zabrze: Tomasz Loska 3 - Mateusz Wieteska 3, Dani Suarez 2, Paweł Bochniewicz 3, Adrian Gryszkiewicz 3 - Damian Kądzior 2, Wojciech Hajda 2 (46' Marcin Urynowicz), Szymon Matuszek 3 (84' Dariusz Pawłowski), Rafał Kurzawa 4 - Szymon Żurkowski 3, Erik Grendel 2 (55' Daniel Liszka)
Wisła Płock: Thomas Daehne 5 - Cezary Stefańczyk 3, Adam Dźwigała 3, Alan Uryga 4, Arkadiusz Reca 3 - Damian Szymański 3, Dominik Furman 4 - Konrad Michalak 3 (63' Jakub Łukowski), Semir Stilić 3 (79' Damian Rasak), Nico Varela 3 (84' Damian Byrtek) - Jose Kante 3