Właściciel Lecha Poznań skomentował ataki na Mioduskiego. Mowa o ciosach poniżej pasa

O Legii Warszawa napisano już chyba wszystko, co można było napisać. Skala problemów zespołu ze stolicy Polski jest porażająca i zapewne nikt związany z klubem nie spodziewał się, że taki kryzys kiedykolwiek nastąpi. Zwłaszcza, że początek obecnego sezonu w wykonaniu legionistów nie był najgorszy. Później wszystko posypało się jak domek z kart.

Adwokat Lewandowskiego MIAŻDŻY Cezarego Kucharskiego! Te słowa są jak walec, bezlitosna kontra

Właściciel Lecha o atakach na Mioduskiego. Wymowne słowa

Był nawet moment, w którym Legia znajdowała się na ostatnim miejscu w tabeli. Obecnie jest przedostatnia i choć brzmi to kuriozalnie, na wiosnę zespół czeka walka o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. W takiej sytuacji nie może dziwić, że atmosfera wokół klubu jest bardzo napięta, a masę krytyki zbiera prezes Legii, Dariusz Mioduski.

Nie mieli litości dla Arkadiusza Milika. Brutalna opinia o Polaku, jest się czym martwić

Właściciel Wojskowych atakowany jest z każdej strony. Na domiar złego sam Mioduski nie pomaga sobie niektórymi wypowiedziami. Prezes Legii musi radzić sobie także z ostrymi komentarzami byłych współpracowników. - Darek. Odpuść. Przez wzgląd na klub, społeczność i własną inwestycję. Twój mandat się wyczerpał. Nie wyszło. Nie podniesiesz już tego. Tak bywa w życiu. Za jakiś czas o tym zapomnimy. Miej odwagę odejść - napisał na Twitterze Maciej Wandzel.

Do całej sytuacji związanej z problemami Legii odniósł się również właściciel Lecha Poznań, Piotr Rutkowski. W rozmowie z Romanem Kołtoniem w "Prawdzie Futbolu" został zapytany o ataki na Legię i samego Mioduskiego. - Nie chciałbym tego jakoś szeroko komentować. Na pewno znam dobrze Darka Mioduskiego i jest mi żal, że musi się z tym zmagać - powiedział Rutkowski.

- Musi się z tym zmierzyć. Nie wiem, czy chciałbym więcej komentować. Wiele wpisów jego byłych kolegów, jest poniżej pasa, ale nie byłem w środku, nie wiem co się wydarzyło i nie chcę wiedzieć. Cieszę się, że jestem w Poznaniu i skupiamy się na naszej misji. To co tam się dzieje... trudno mi ocenić - podsumował właściciel Kolejorza.