Po 4,5 roku światowych wojaży (Celtic Glasgow, New York Red Bulls, Hapoel Beer Szewa) napastnik wrócił do Polski po wybuchu zbrojnych działań w Izraelu. Mimo ośmiu wiosennych gier w barwach Ślaska, jego konto bramkowe wciąż pozostaje puste.
- Nie grałem w piłkę prawie przez sześć miesięcy – przypomina Klimala w rozmowie z Super Expressem. - Teraz zaczynam łapać rytm meczowy, czuję się coraz pewniej na boisku, przy piłce. Zresztą miałem już parę okazji, by się przełamać i mogę sobie pluć w brodę, że tak się nie stało – dodaje, żałując zwłaszcza znakomitej sytuacji w meczu z Widzewem (wygranym przez Śląsk 2:1).
Górnik jednak bez Lukasa Podolskiego? To może być wielki problem zabrzan. „Nie mam odpowiedzi na to pytanie”
W tabeli wiosny wrocławianie zajmują dopiero jedenaste miejsce, ale Klimala wielkiego problemu z tego nie robi. - Nie widzę żadnej różnicy między jesiennymi meczami naszej drużyny, a tym, co gramy teraz. Jedyne, czego nam brakuje, to skuteczność – dodaje. I zapewnia, że swą własną niemoc w końcu przezwycięży. Może już w Zabrzu? - Mam nadzieję. Bardzo chcę pomóc zespołowi, tym bardziej, że od ostatniej wygranej (2:1 z Wartą – dop. aut.) znów idziemy w górę – kończy nasz rozmówca.
Początek meczu Górnik – Śląsk na Arenie Zabrze w niedzielę o godz. 17.30. Transmisja w Canal+ Premium, Canal+ Sport 3 i TVP Sport.