Wygram dla Śląska (ale Górnego)

2009-04-09 11:28

W ostatniej kolejce przegraliśmy bitwę, ale wojny o utrzymanie jeszcze nie. Dlatego musimy wygrać mecz ze Śląskiem. I nieważne, jak strzelimy zwycięskiego gola: głową, piętą czy... jajami - mówi przed arcyważnym dla Górnika spotkaniem napastnik zabrzan, Robert Szczot (27 l.).

Po porażce z Piastem Gliwice (0:1) sytuacja Górnika w tabeli stała się dramatyczna. Do bezpiecznego 13. miejsca podopieczni Henryka Kasperczaka (63 l.) tracą aż sześć punktów. Dlatego też wyjazd do Wrocławia w Wielki Czwartek nabrał wielkiego ciężaru gatunkowego.

Jeśli Górnik chce zachować cień szansy na utrzymanie, musi przywieźć z Dolnego na Górny Śląsk trzy punkty.

- Ciśnienie jest ogromne - relacjonuje Szczot. - Szczególnie na mnie spoczywa duża odpowiedzialność, bo przecież napastnika rozlicza się z goli. Dotychczas po żadnym meczu w barwach Górnika nie byłem z siebie w stu procentach zadowolony. Mam nadzieję, że po spotkaniu ze Śląskiem będę mógł pomyśleć: "zrobiłem wszystko, co się dało". A później pójdę do szatni rywali i powspominam z nimi stare dobre czasy - dodaje.

Dobrych kolegów w zespole Śląska Szczotowi nie brakuje, bo spędził tam trzy lata. I choć rozstał się z "wojskowymi" po konflikcie z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem (47 l.), to darzy wrocławski klub ogromnym sentymentem.

- Rozstawaliśmy się z Tarasiewiczem w niezbyt dobrej atmosferze - nie ukrywa "Szczocik". - W pewnym momencie mieliśmy z trenerem zupełnie odmienne zdania. Ale to nie jest tak, że teraz, gdy się spotykamy, to odwracamy ostentacyjnie głowy. Kulturalnie się witamy i chwilę rozmawiamy. Bo mimo przykrego pożegnania wciąż mam do Śląska duży sentyment - twierdzi Szczot, który w dzieciństwie był kibicem "wojskowych". Pochodzi z Oleśnicy, miasta położonego niedaleko Wrocławia, bywał więc na meczach Śląska.

- Było miło, ale teraz sentymenty na bok - zapewnia Robert. - Dziś chłopak z Dolnego Śląska musi zrobić wszystko, by lepszy był Górny Śląsk. Liczę na bramkę. Może uczucie po strzeleniu gola będzie trochę dziwne, ale radość ogromna. Nie myślę o tym, co będzie, jeśli Górnik spadnie. Musimy poruszyć niebo i ziemię, żeby tak się nie stało - zapowiada.

Ekstraklasa 23. kolejka

9 kwietnia (czwartek)
17.45 Polonia B. - Odra (Orange Sport)
20.00 Śląsk - Górnik (Canal+ Sport)
20.00 ŁKS - Arka

11 kwietnia (sobota)
13.15 Lechia - Bełchatów (Orange Sport)
15.30 Ruch - Polonia W. (Orange Sport)
17.30 Wisła - Jagiellonia (Canal+ Sport)
17.45 Piast - Lech (Orange Sport)
20.00 Legia - Cracovia (Canal+ Sport)

Najnowsze