Lech to jego klub
W Lechu liczą na to, że będzie to przełomowy sezon dla Filipa Marchwińskiego. Jeśli będzie prezentował się tak jak w Gliwicach w 1. kolejce, to władze klubu mogą zacierać ręce. W każdym razie młody zawodnik zdecydował o przyszłości. Zostaje w klubie. Podpisał umowę do czerwca 2025 roku. - Lech to mój klub - powiedział Filip Marchwiński, cytowany przez klubowe media. - Jestem wychowankiem i ostatnio z dumą miałem okazję po raz pierwszy nosić w trakcie ligowego spotkania kapitańską opaskę. Staram się twardo stąpać po ziemi. Wiem, że wciąż muszę mocno pracować, żeby zrobić progres i stawać się lepszym piłkarzem. "Kolejorz" to idealne miejsce dla rozwoju dla młodego zawodnika, stąd decyzja o pozostaniu - tłumaczy piłkarz po przedłużeniu umowy.
Pokazuje odpowiednią jakość
Dyrektor sportowy Tomasz Rzasa wiele sobie obiecuje po zawodniku. - Pokazuje na boisku odpowiednią jakość - tłumaczył w rozmowie z oficjalną stroną klubu. - Widać, że rośnie z meczu na mecz, stając się ważną postacią w szatni. Znalazł się przed tym sezonem w radzie drużyny. W Gliwicach miał okazję założyć opaskę kapitana. Liczymy na to, że w tym sezonie Filip będzie na boisku jednym z liderów i pociągnie nas do sukcesów - wyznał przedstawiciel poznańskiego zespołu.