Jasur Yakshibaev

i

Autor: Legia.com

Za słaby na Legię, za mocny na Real. Uzbek bohaterem w Lidze Mistrzów

2021-09-29 13:14

Mieli być dostarczycielami punktów, a tymczasem Szeriff Tyraspol rozstawia gigantów po kątach w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pokonali 2:1 Real Madryt na Santiago Bernabeu! Bohaterem mistrza Mołdawii był Jasur Jakszibojew (24 l.), który dołożył cegiełkę do sukcesu strzelając pierwszego gola. Uzbek jeszcze przed miesiącem grywał w... rezerwach Legii Warszawa.

Jasur Jakszibojew trafił do mistrza Polski w lutym jako wicekról strzelców ligi białoruskiej. Jednak nie zaistniał w Ekstraklasie. Zagrał tylko jedenaście minut z Wisłą Kraków. Zmagał się z urazami, a także z koronawirusem. Na początku obecnego sezonu zaliczył dwa występy w trzecioligowych rezerwach Legii. Później został wypożyczony na rok do Szeriffa Tyraspol, gdzie dobrze mu się wiedzie. Potwierdzeniem gol z Realem w Champions League. Dlaczego nie wyszło mu Legii? - Jasur przyszedł do nas po zakończonym sezonie w listopadzie – tłumaczył trener Czesław Michniewicz. - Przez trzy miesiące nie trenował z żadną drużyną. Do nas dołączył w lutym, po obozie. Trenował, nadrabiał zaległości. Zagrał w sparingu z Zawiszą, gdy zrobił fantastyczną asystę. Widać było, że potrafi grać, ale także miał problemy z fizycznością. Potem przytrafiła się kontuzja. Gdy z tego wyszedł to był ramadan. To przeszkadzało mu w optymalnym trenowaniu. Miał zagrać w ostatnich meczach sezonu. To był jego najlepszy okres, wyglądał fantastycznie. Szykowaliśmy go na spotkanie z Podbieskidziem. Jednak dzień przed meczem zgłosił uraz. Później pojechał na urlop. Myślami był gdzieś indziej. Jego żona była w ciąży. Po powrocie złapał koronawirusa. Splot nieszczęść – opisywał szkoleniowiec na konferencji prasowej przed meczem z Leicester.

Przed meczem Legia – Leicester w Lidze Europy. Jon Flanagan nie ma wątpliwości

Michniewicz nie miał zastrzeżeń do umiejętności napastnika reprezentacji Uzbekistanu. - To nie tak, że nie wiedzieliśmy, że nie umie grać – stwierdził opiekun Legii. - Wszyscy to widzieli. Jest w miejscu, gdzie porozmawia po rosyjsku, ale nie za wiele, bo jest wycofanym zawodnikiem. Gdy następowała u niego zwyżka formy to Filip Maldenović zwracał się do niego „El profesoro”, bo potrafił dużo. To że gra w Lidze Mistrzów pokazuje jak piłka potrafi być przewrotna. Nie grasz w poprzednim klubie, bo coś nie iskrzy, są problemy na które nie masz wpływu. Idziesz do innego klubu i wszystko się odwraca. Cieszymy się, że nasz zawodnik strzelił gola Realowi – zakończył Michniewicz.

Arkadiusz Milik wraca po kontuzji! Francuskie media podały pilną informację

Sonda
Czy Legia wygra z Leicester City w 2. kolejce Ligi Europy?
Najnowsze