- Leicester przyjedzie do Warszawy jako faworyt. W ich szeregach nie brakuje klasowych zawodników jak Schmeichel, czy Vardy, ale na pewno nie wolno im zlekceważyć Legii. Rywalizacja z Polakami będzie dla Anglików okazją do przełamania się, którzy na wygraną czekają od sierpnia – powiedział Jon Flanagan w rozmowie z naszym portalem.
„Super Express”: - W czwartek Legia podejmie Leicester w fazie grupowej Ligi Europy. Czego mogą spodziewać się fani mistrza Polski?
Jon Flanagan: - Na pewno będzie to ciekawe spotkanie. Zespół z Warszawy dość niespodziewanie został liderem grupy, wykorzystując remis Leicester z Napoli. „Lisy” mogą mówić o sporym pechu, ponieważ zremisowały u siebie Włochami, chociaż długo prowadzili w tamtym spotkaniu. Leicester przyjedzie do Warszawy jako faworyt. W ich szeregach nie brakuje klasowych zawodników jak Schmeichel, czy Vardy, ale na pewno nie wolno im zlekceważyć Legii.
- Na razie Leicester nie imponuje formą. Ostatnia wygrana w sierpniu z ostatnim w tabeli Norwich, a później dwa remisy i dwie porażki. Co się dzieje?
- Można powiedzieć, że rywalizacja z Polakami będzie okazją do przełamania się. Już w spotkaniu z Napoli było blisko, ale Włosi zdołali uratować punkt w ostatnich minutach. Z pewnością Leicester będzie zdeterminowane.
Wyciekł mało znany fakt z życia Lewandowskiego. Jego losy długo się ważyły, wielkie zaskoczenie
- Czy pana zdaniem Brendan Rodgers wystawi przeciwko Legii swój „pierwszy garnitur”?
- Myślę, że pośle do walki najlepszych zawodników. Jestem przekonany, że Leicester bardzo poważnie podejdzie do tego spotkania, podobnie jak do całej rywalizacji w Lidze Europy.
- Nie będzie to się kłóciło z Premier League? W tabeli „Lisy” zajmują dopiero 13. miejsce.
- Nie sądzę, aby na tym etapie rozgrywek ktokolwiek w Leicester narzekał na nasilenie meczów. Myślę, że zespół z Anglii będzie grał w najsilniejszym zestawieniu zarówno w lidze jak i Lidze Europy. Zmagania w Premier League zaczęły się względnie niedawno, natomiast w rozgrywkach o europejskie puchary każdy punkt jest na wagę złota, co może mieć znaczenie przy ostatecznych rozstrzygnięciach, jak i rozstawieniu w kolejnej rundzie. Jak już wspomniałem, Leicester chce pokazać się z dobrej strony w tych rozgrywkach i zajść w nich możliwie najdalej.
Arkadiusz Milik wraca po kontuzji! Francuskie media podały pilną informację
- Z Brendanem Rodgersem pracował pan w Liverpoolu, za jego kadencji zadebiutował pan w reprezentacji Anglii. Jaki to jest trener?
- Współpracę z nim wspominam bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że w ostatniej dekadzie lepsze wyniki od niego osiągnął tylko Jurgen Klopp. On ma doskonałe podejście do zawodnika, jest bardzo sprawiedliwy w swoich ocenach, nikogo nie faworyzuje. To świetny menedżer, który z każdego potrafi wyciągnąć maksimum możliwości.
- Przed trzema laty, jako zawodnik Rangers FC rywalizował pan z Legią w eliminacjach do Ligi Europy. Jak wspomina pan tamto spotkania?
- Pamiętam, że wygraliśmy skromnie, bo 1:0 po bramce Morellosa w czasie doliczonym do drugiej połowy. Mecz w Warszawie był bardzo wyrównany. Ostatecznie ani my, ani Legia nie stworzyliśmy sobie dogodnych sytuacji. W Glasgow szybko osiągnęliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. Pamiętam, że bardzo dobrze spisywał się wtedy bramkarz Legii. Ostatecznie dopięliśmy swego w czasie doliczonym do drugiej połowy. Wygrana w takich okolicznościach smakowała podwójnie.
Łukasz Piszczek przeżył prawdziwy szok. Nie był w stanie uwierzyć, prawda wyszła na jaw