Robert Lewandowski to bezsprzecznie najlepszy napastnik na świecie. Polak zna zarówno smak zwycięstwa w Lidze Mistrzów, jak i gry na najniższych szczeblach polskiej piłki. W karierze przeżył sporo ciężkich, jak i pięknych chwil i jak podkreśla na każdym kroku, myśl o trudnych początkach, napędza go do dążenia do kolejnych sukcesów.
Paulo Sousa chce pomóc w rozwoju Ekstraklasy! Szykuje się rewolucja?
O tym fakcie z życia Lewandowskiego wiedział mało kto. Ważne szczegóły
Lewandowski na szerokie wody wypłynął przede wszystkim w Lechu Poznań. To w Kolejorzu święcił największe triumfy w polskiej lidze i w padł w oko zagranicznym skautom. Jak wszyscy doskonale wiedzą, z Lecha odszedł do Borussii Dortmund, gdzie zaczęła się jego wspaniała przygoda z ligą niemiecką, która trwa po dziś dzień.
FC Barcelona stanie się zabawką szejków? Bajońska oferta z Dubaju
Niewiele osób może jednak pamiętać, że losy Lewandowskiego mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Portal SportoweFakty WP przypomniał, że kapitan reprezentacji Polski w pewnym momencie był bliżej przejścia do Szachtara Donieck niż klubu z Dortmundu. Zespół ze wschodu Ukrainy bardzo mocno zabiegał o Lewandowskiego i oferował duże pieniądze.
Lewandowski był blisko Szachtaru. Ten szczegół zadecydował o wszystkim
- Błyskawicznie zorientowaliśmy się, że Robert Lewandowski to zawodnik wyjątkowy. Chcieliśmy go kupić do Szachtara, bo czuliśmy, że to może być świetny strzał. To było oczywiście jeszcze zanim poszedł do Borussii Dortmund - powiedział portalowi ówczesny trener zespołu z Doniecka Mircea Lucescu.
Co ciekawe, Lewandowski na Ukrainie mógł zarobić więcej niż w BVB, a mimo wszystko jego wybór padł właśnie na ten klub. Polakowi po prostu ukraiński kierunek nie przypadł do gustu i wolał spróbować sił w Niemczech. Jak pokazuje jego historia, wybór nie okazał się chybiony.