Rifet Kapić

i

Autor: cyfrasport Rifet Kapić

Horror w Gdańsku

Żeby dobrze trafić, potrzebny jest Rifet Kapić! Ale Bośniak nie wystarczył nawet na punkt, Raków odwrócił wynik w ostatnich minutach i jest liderem

2024-08-23 22:43

Faworyt tego spotkania wydawał się oczywisty. Gdański beniaminek po pięciu kolejkach zamykał ligową tabelę bez wygranej na koncie. Częstochowianie z kolei – choć nie zachwycali – ciułali punkciki i w razie wygranej nad morzem mogli nawet wskoczyć na fotel lidera. Przede wszystkim jednak nie tracili goli: Kacper Trelowski we wcześniejszych meczach dał się pokonać tylko raz.

Żeby dobrze trafić, potrzebny jest Rifet Kapić!

Młody golkiper Rakowa przystępował do meczu w Gdańsku z passą 312 minut bez puszczonej bramki. I dołożył do tego jeszcze niemal godzinę: skapitulował dopiero w 59. min. Bramka Rifeta Kapicia – piłkarskiego obieżyświata, dla którego Lechia jest już 10. klubem w karierze – ozdobiłaby każdy program pt. „Stadiony świata”. W tym momencie wydawało się, że Kapić będzie drugim – po Imadzie Rondiciu – Bośniakiem, który zostanie bohaterem piątku w ekstraklasie.

Gościom bowiem nic się na murawie nie układało. Szarpał co prawda Patryk Makuch, denerwował kibiców spod Jasnej Góry nieporadnością w ofensywie, a cała drużyna sprawiała wrażenie przytłoczonych nieszczęściem swego kolegi z defensywy, Kamila Pestki, jakie przydarzyło mu się jeszcze przed przerwą.

Raków odwrócił wynik w ostatnich minutach i jest liderem

I tak jak w przypadku Trelowskiego odliczano minuty bez strat, tak co bardziej popędliwi liczyli już minuty bez strzelonego przez „Medaliki” gola. Wynik przekroczył już 320 minut, a sprzedaż Ante Crnaca za rekordową kasę zaczęła się jawić jako gwóźdź do trumny częstochowskich snów o potędze.

I nagle wszystko się odmieniło. Niespodziewanie, bo niemoc częstochowian Patryk Makuch przełamał strzałem głową z kilkunastu metrów – nieczęsty to obrazek. Krótko potem zaś zwycięstwo dał przyjezdnym Jonatan Braut Brunes. To był gol trochę w stylu jego sławnego kuzyna, Erlinga Haalanda: cwaniacki, z zimną krwią, ze środka pola karnego!

Poszukiwacze piłkarskiej magii z pewnością odnotowali fakt, że oba trafienia padły już po wejściu na murawę Iviego Lopeza. Hiszpan – zerwawszy więzadła w kolanie w lipcu 2023 – stracił niemal rok. Wrócił na chwilę w końcówce wiosny, by nabawić się kolejnych problemów. Teraz wszedł na boisko po raz pierwszy w tym sezonie i… Raków jest liderem!

Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa 1:2 (0:0)

1:0 Kapić 59.min, 1:1 Makuch 87. min, 1:2 Brunes 90. min

Sędziował: Wojciech Myć. Widzów: 11976.

Lechia: Weirauch – Wójtowicz, Pllana Ż, Olsson, Conrado (88. Kałahur) – Chłań Ż (81. Piła), Żelizko, Kapić, Carenko (88. Wendt), Mena – Wjunnyk (81. Sezonienko)

Raków: Trelowski – Tudor, Svarnas, K. Pestka (23. Rodin) – Jean Silva, Berggren Ż, Koczerhin, Otieno (84. Drachal) – Lamprou (52. Brunes Ż), Makuch, Amorim (84. Lopez)

Sonda
Czy Marek Papszun w swej drugiej kadencji znów doprowadzi Raków do pucharów?

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze