Albańczyk zaskoczył rajdem
W pierwszej połowie wyjściowym składzie zagrali: Miszta - Rose, Augustyniak, Ribeiro - Wszołek, Kapustka, Josue, Celhaka, Baku - Rosołek, Muci. W tej części jego podopieczni zdobyli bramkę w końcówce. Na indywidualną akcję zdecydował się Ernest Muci. Albańczyk rozpoczął ją w środkowej części boiska, następnie przedryblował trzech przeciwników, a całość zakończył strzałem, którego bramkarz katowiczan nie zdołał wybronić.
Rezerwowi błysnęli przed trenerem
Po przerwie doszło do zmian w składzie wicelidera. Na boisku pojawiło się sześciu nowych graczy. Po godzinie gry dokonano kolejnych trzech zmian, a ostatnią roszadę przeprowadzono na kwadrans przed końcem sparingu. Drugą część Legia zaczęła w następującym zestawieniu: Hładun - Rose (76. Kisiel), Augustyniak (63. Charatin), Nawrocki - Johansson, Celhaka (63. Slisz), Josue (63. Pekhart), Sokołowski, Baku - Pich, Carlitos.
Wysoki lot Sokoła po przerwie
Wprowadzony w drugiej części Patryk Sokołowski zapracował na pochwały sztabu szkoleniowego Legii. To właśnie on najpierw pokonał golkipera rywali uderzeniem piłki głową z kilku metrów. Inna sprawa, że obrońcy śląskiej ekipy zapomnieli o nim i zostawili mu dużo miejsca. Asystę w tej sytuacji zaliczył Makana Baku. To nie był koniec popisu ze strony "Sokoła". Na brawa zasłużył w końcówce, gdy zdecydował się na strzał zza pola karnego z lewej nogi. W ten sposób przypieczętował wygraną z pierwszoligowcem.