Były kadrowicz ZJECHAŁ Wojciecha Szczęsnego. Wypunktował bramkarza, zero litości

Dramat - tak w skrócie można opisać z polskiej perspektywy to, co wydarzyło się w poniedziałek na murawie stadionu w Petersburgu. Polacy zawiedli na całej linii i przegrali ze Słowacją 1:2. W pierwszej odsłonie samobójcze trafienie zanotował Wojciech Szczęsny, od którego piłka odbiła się bardzo pechowo i wylądowała w siatce. Z tego powodu zawodnik Juventusu musi zmierzyć się teraz ze sporą krytyką ze strony kibiców i ekspertów, tym bardziej, że to nie pierwszy duży turniej, w którym nie popisuje się na inaugurację.

Ale wtopa Szczęsnego! Samobójczy gol Szczęsnego w meczu Polska - Słowacja

Do grona krytyków Szczęsnego dołączył były reprezentant Polski, Radosław Kałużny. Opowiedział o tym na łamach "Przeglądu Sportowego". - Szczęsny jest dobrym bramkarzem, ale osobiście za nic nie mam do niego przekonania. Zdecydowanie pewniej czuję się, gdy broni Łukasz Fabiański. Jest bardziej przewidywalny. Nie kojarzę jego jakichś klopsów, a na pewno wiele występów oraz interwencji na wysokim poziomie. Podkreślam – z „Fabianem” w bramce człowiek jest spokojniejszy o wynik. Nigdy nas nie zawiódł - stwierdził Kałużny.

Zobacz też: Żona Wojciecha Szczęsnego otrzymała WSTRZĄSAJĄCĄ wiadomość po meczu za Słowacją. NIENAWIŚĆ aż się wylewa

I dodał: - Za nic tego nie zrozumiem, jak można bramkarzowi wtłuc gola w krótki róg. A facet mierzy niemal dwa metry. Stoi na „pierwszym” słupku i dostaje bramkę. No nie.

Okazja do rehabilitacji dla reprezentacji Polski nadejdzie już w sobotę, ale wyzwanie zapowiada się na ekstremalne. Polacy zmierzą się na stadionie w Sewilli z Hiszpanią i aby nadal marzyć o zapewnieniu sobie miejsca w fazie pucharowej, zdecydowanie muszą postarac się o dobry wynik...