Komentatorzy w Hiszpanii chwalą rodzimą reprezentację za pokonanie w Kopenhadze w 1/8 finału piłkarskich ME zespołu Chorwacji. Zacięte, zakończone dogrywką spotkanie, w którym podopieczni Luisa Enrique zwyciężyli 5:3, nazywają “horrorem”. Dzienniki “Mundo Deportivo” oraz “Sport” wskazują, że w spotkaniu zespół “La Roja” pokazał swój charakter, wytrzymując niekorzystny w regulaminowym czasie przebieg spotkania: od straty gola po kuriozalnym błędzie bramkarza, przez dwubramkowe prowadzenie, które stopniało po ponad 90 minutach meczu, co sprawiło, że potrzebna była dogrywka. Przetrwaliśmy to! - podsumował na zakończenie pojedynku z Chorwacją dziennik “Mundo Deportivo”, wskazując, że po katastrofalnym kiksie bramkarza Unaia Simona Hiszpania była zmuszona już w pierwszej połowie “nadrabiać straty”.
Tomasz Kuszczak przed szlagierem Anglia - Niemcy. To ten piłkarz ma być gwiazdą
Z kolei transmitujące mecz Radio Marca wskazuje, że zespół Chorwacji stracił niewiele ze swojej jakości po zmianie pokoleniowej w kadrze po mundialu w 2018 r.- Oni ciągle są bardzo niebezpieczni. Pokonaliśmy aktualnych wicemistrzów świata! - podsumowała mecz w Kopenhadze madrycka rozgłośnia. Tymczasem dzienniki “As” i “Sport” chwalą trenera Luisa Enrique za cierpliwość okazaną marnującemu we wcześniejszych meczach dobre okazje strzeleckie Alvaro Moracie. Wskazują, że to jego gol zdobyty w pierwszej połowie dogrywki uspokoił występ Hiszpanów. - Bardzo potrzebowaliśmy tego gola – zarówno reprezentacja, jak i sam Morata - ocenił dziennik “Sport”. Komentatorzy wskazują, że o ile w pierwszych dwóch spotkaniach fazy grupowej Hiszpania miała zaledwie jedną zdobytą bramkę, o tyle w kolejnych dwóch meczach poprawiła znacząco swoją skuteczność. Odnotowują, że w poniedziałek, podobnie, jak we wcześniejszym meczu ze Słowacją, podopieczni Luisa Enrique zdobyli aż pięć goli.