Piłkarska reprezentacja Polski przeniosła się z Opalenicy nad polski Bałtyk, do Sopotu. Hotel Marriott Resort & Spa. będzie domem piłkarzy podczas ostatniego zgrupowania i w czasie trwania Euro. Wczoraj w południe PZPN przejął we władanie hotel, wyposażony w wiele luksusów. Są w nim aż 4 baseny, z nastrojowym oświetleniem i wodospadami. Jeden znajduje się na... dachu. Na kilka godzin przed przyjazdem piłkarzy, widzieliśmy osobę krzątającą się na dachu basenu, doglądającą czy wszystko jest gotowe. Wszystkie pokoje i apartamenty są klimatyzowane i elegancko urządzone. Imponująca jest strefa Spa&Wellness, z której zawodnicy będą mogli się regenerować po treningach i meczach. Wyposażenie uzupełnia 35 gabinetów zabiegowych. Na terenie hotelu znajdują się dwie restauracje, które na okres zgrupowania przejmie odpowiednia obsługa PZPN.
Na plażę kadrowicze nie pójdą
Budynek hotelu, który łączy w sobie architekturę skandynawską i regionalną, ogrodzony został dwumetrowym płotem i szczelnie zasłonięty banerami, nawet znajdujące się na piętrze balkony kilku pomieszczeń. Hotel położony jest kilkadziesiąt metrów od sopockiej plaży, ale piłkarze nie będą mogli korzystać z jej uroków, mimo że jest na wyciągniecie ręki. Będą ”zamknięci” w obiekcie hotelu. - Taką decyzję podjęliśmy już wcześniej i spowodowana jest bezpieczeństwem piłkarzy ze względu na Covid-19, tym bardziej, że ruch na plaży w tym okresie jest bardzo duży – powiedział nam rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski. Szefostwo PZPN wolało dmuchać na zimne i słusznie, patrząc na przypadki zakażenia koronawirusem w ekipach naszych rywali – Hiszpanii i Szwecji.