Polacy tegoroczne mistrzostwa Europy rozpoczęli od potężnego falstartu. Robert Lewandowski i spółka na inaugurację przegrali bowiem ze Słowakami 1:2, mocno komplikując sobie sprawę ewentualnego wyjścia z grupy. W meczu o wszystko przeciwko Hiszpanom podopieczni Paulo Sousy pokazali jednak charakter i sprawili, że dzisiejsze spotkanie ze Szwedami nie będzie jedynie o honor, a ponownie "o wszystko". Aby awansować do dalszej fazy gier, warunek jest jeden: trzeba zwyciężyć.
Kosecki pełen obaw
Choć wiara w narodzie jest ogromna, zarówno piłkarze jak i większość kibiców zdaje sobie sprawę, że „Biało-Czerwonych” czeka niezwykle trudny mecz. Podobnego zdania jest były znakomity piłkarz, Roman Kosecki, który swoimi spostrzeżeniami podzielił się z „Faktem”. - Mecz ze Szwedami zapowiada się jako 90 minut fizycznej wojny. I niech nie łudzą się ci, którzy myślą, że skoro rywale już wywalczyli awans, to nam odpuszczą. To totalna bzdura! Jeżeli Szwedzi przegrają z Polską, to owszem, awansują do fazy pucharowej Euro, ale z trzeciego miejsca. A wtedy w kolejnej rundzie trafią na Belgię lub Holandię. Szwedzi nie są samobójcami – podkreśla.
Powrót Krychowiaka i zwycięstwo "Biało-Czerwonych"?
Jednym z większych dylematów selekcjonera Paulo Sousy z pewnością będzie osoba Grzegorza Krychowiaka. As Lokomotiwu Moskwa w spotkaniu przeciwko Słowakom otrzymał dwie żółte kartki, przez co w spotkaniu z „La Furia Roja” musiał pauzować. Teraz 31-latek ponownie będzie jednak do dyspozycji portugalskiego szkoleniowca. Kosecki jest zdania, że „Krycha” w Sankt Petersburgu powinien wystąpić od pierwszej minuty i odkupić swoje winy z inauguracji. Pomimo swoich ogromnych obaw dotyczących samego meczu, były piłkarz m.in. Atletico Madryt oraz Galatasaray typuje… zwycięstwo Polaków. – Po ciężkiej, fizycznej walce wygramy 1:0 – ocenia.
Roman Kosecki – przebieg kariery
Roman Kosecki jest byłym znakomitym piłkarzem. W latach 1988-1995 zaliczył 69 meczów dla reprezentacji Polski, strzelając 19 bramek. „Kosa” jest wychowankiem RKS-u Mirków, ale pierwsze szlify w seniorskiej piłce zbierał w Ursusie Warszawa. Następnie grał także Gwardii Warszawa, Legii Warszawa, Galatasaray Stambuł, Osasuny Pampeluna, Atletico Madryt, FC Nantes, Montpellier, ponownie Legii oraz Chicago Fire, gdzie w 1999 roku zakończył sportową karierę.