Po rywalizacji ze Szwecją można mieć bardzo mieszane uczucia, ale na pewno wśród fanów przewija się przede wszystkim smutek. Bo Polacy nie zagrali tak fatalnie jak ze Słowacją i znów pokazali wielkie serce do walki. Wiele mówiło się o świetnej obronie Szwedów, a biało-czerwoni zdołali strzelić im dwa gole. Było to jednak za mało, aby zainkasować trzy punkty, a tym samym awansować do fazy pucharowej mistrzostw Europy. Błędy w obronie zadecydowały, że Polacy w środę zakończyli swój udział na turnieju.
Na Zbigniewa Bońka spadają potężne CIOSY. Nie mają dla niego LITOŚCI, jadą po bandzie
Taki wynik na pewno trzeba uznać jako porażkę biało-czerwonej kadry. Bo przed Euro 2020 wyjście z grupy, gdzie awans w wielu przypadkach daje nawet trzecie miejsce, wydawało się obowiązkiem. Tak się niestety nie stało i Polacy na mistrzostwach już nie zagrają. Mimo porażki, za jaką trzeba uznać brak wyjścia z grupy, Sousa nie zamierza podawać się do dymisji.
Pomeczowy DRAMAT Roberta Lewandowskiego! ŁZY w oczach, wszystko widać jak na dłoni [ZDJĘCIA]
- Mój kontrakt wygasa z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy fantastyczną pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi - powiedział Sousa na konferencji prasowej. - To prawda, naszym celem było wyjście z grupy. Jesteśmy rozczarowani - ja, mój sztab, zawodnicy. Zasłużyliśmy na dużo więcej niż to, co osiągnęliśmy - dodał selekcjoner.