W 26. min meczu pomocnik doznał urazu bez kontaktu z rywalem. Piłkarz wił się z bóu ze łzami w oczach. Badania potwierdziły, że doznał całkowitego naderwanie więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie oraz urazu związanego z łąkotką zewnętrzną. Niebawem ma przejść operację, ale ten sezon ma z głowy. Dramat Gaviego sprawił, że już w przerwie meczu w hiszpańskiej szatni był grobowy nastrój.
- Atmosfera wokół Gaviego była jak na pogrzebie. Nikt nie odważył się podnieść głosu. Ciszę przerywały tylko krzyki i płacz piłkarza Barcelony - informuje "Relevo". Według portalu nie do końca świadomy sytuacji Gavi powtarzał, że musi wrócić na boisko. 19- latek był w psychicznym szoku i zdaniem dziennikarzy, jeszcze długo będzie dochodził do siebie.
- Gavi jest załamany i zniszczony. Nie rozumie, jak takie rzeczy mogą mu się przytrafić. Wierzymy, że jesteśmy niezniszczalni, a życie pokazuje nam, że jesteśmy bardzo krusi. W przerwie nasza szatnia wyglądała jak stypa – powiedział po meczu selekcjoner Hiszpanów Luis de la Fuente. Z kolei działacze Barcy mieli duży żal do selekcjonera, że wystawił Gaviego w tym meczu, choć już wcześniej reprezentacja miała zapewniony awans na Euro. Koledzy z drużyny chcieli w jakikolwiek sposób pokrzepić Gaviego i po strzelonym golu Ferran Torres - jego partner z Barcelony - podniósł do góry koszulkę z nazwiskiem młodszego kolegi. Zaledwie 19–letni Gavi ma już 27 występów w drużynie narodowej i 5 strzelonych goli. Jego wyjazd na przyszłoroczne finały Euro stoi pod wielkim znakiem zapytania.