Futbol bez tysięcy kibiców na trybunach nie ma większego sensu, o czym przekonaliśmy się w ostatnich miesiącach. Puste krzesełka na stadionach, brak dopingu i reakcji fanów bardziej odstraszały niż zachęcały do oglądania spotkań. Na szczęście podczas Euro 2020 na wszystkich obiektach mogliśmy zobaczyć chociaż kilkanaście tysięcy widzów, co zupełnie zmieniło obraz danych meczów. Jednak prawdziwie święto czeka nas w najbliższych dniach. Na Wembley odbędą się trzy najważniejsze spotkania mistrzostw Europy. Dwa półfinały oraz finał. Co więcej, na trybunach będzie mogło zasiąść nawet sześćdziesiąt tysięcy kibiców, co na pewno stworzy niepowtarzalną atmosferę.
Po klęskach Zbigniew Boniek dostał ogromne pieniądze. Kolosalna premia prezesa PZPN
Kontrowersje przed półfinałami na Wembley
Już wcześniej wiadomo było jednak, że meczów swoich drużyn nie zobaczą Włosi, Hiszpanie i Duńczycy, którzy specjalnie na tę okazję będą chcieli przylecieć do Wielkiej Brytanii. Wszystko z powodu kwarantanny, jaką musieliby przechodzić. Dlatego zdecydowaną część publiczności będą stanowili przede wszystkim Anglicy. Eksperci od spraw pandemii mają i tak obawy, że wszystko może zakończyć się tragedią.
Lukas Podolski w Górniku! Jest szczery komentarz Jana Tomaszewskiego. Jednoznaczne porównanie!
Na Wyspach szaleje bowiem wariant Delta i w ostatnich tygodniach liczba zakażeń mocno wzrosła i sięgnęła blisko 30 tysięcy. - Wiemy, że w kontekście rosnącej transmisji, masowe zgromadzenia mogą działać jak przekaźniki koronawirusa – powiedziała Caterine Smallwood, zajmująca się w WHO sprawami pandemii. W podobnym tonie brzmiał list Komisji ds. Zdrowia Publicznego Parlamentu Europejskiego. Można w nim przeczytać, że to przepis na katastrofę.
Po Euro dojdzie do katastrofy? Poważne obawy
Smallwood zauważa również, że problemem nie jest samo zgromadzenie na trybunach, ale również to, co dzieje się poza stadionem. - Musimy przyjrzeć się, jak ludzie się tam dostają? Czy podróżują w zatłoczonych autobusach? Co się dzieje po meczach? Czy wchodzą do zatłoczonych barów i pubów? Jeśli dojdzie do bliższego kontaktu wśród osób, które nie są w pełni zaszczepione, to rośnie ryzyko nowych przypadków infekcji - powiedziała Smallwood. Wszyscy obawiają się tego, co przed ponad rokiem stało się w Bergamo, gdzie "bombą pandemiczną" miał być mecz w Lidze Mistrzów.