Zarówno piłkarze jak i fani z wielkimi nadziejami podchodzili do środowego meczu ze Szwecją na mistrzostwach Europy. Zwłaszcza, że kilka dni wcześniej udało się wywalczyć remis z Hiszpanią. Niestety punkt z La Roja okazał się jedynym punktem, który Polacy zdobyli na Euro 2020. Choć w meczu z drużyną ze Skandynawii znów pokazali charakter i serce do walki, zabrakło umiejętności. Biało-czerwoni przegrywali 0:2, zdołali doprowadzić do wyrównania, ale to Szwedzi zdobyli piątą bramkę w spotkaniu i wygrali 3:2, przekreślając nasze szanse na awans.
Reprezentacja Polski po Euro 2020: Piją na plaży. Policja na miejscu. Jest afera. ZDJĘCIA
Sankt Petersburg okazał się więc po raz drugi pechowym miejscem dla reprezentacji Polski. Zawiedzeni byli przede wszystkim kibice, którzy liczyli, że znów uda się wyjść z grupy na wielkim turnieju. Szacuje się, że na stadionie Zenita było ich nawet kilka tysięcy, a podczas samego spotkania ich śpiewy i okrzyki były doskonale słyszalne. Niestety po powrocie czekała ich niemiła niespodzianka.
Szwedzi BEZCZELNIE KPIĄ z Lewandowskiego. Te słowa nie przejdą bez echa
Jak podaje portal SportoweFakty WP po godzinie 18 cztery samoloty wylądowały na warszawskim Okęciu. Wszelkie procedury trwały jednak bardzo długo i przy bramkach od razu stworzyły się gigantyczne kolejki. - Lotnisko nie przygotowało się na tę sytuację, nie uruchomiono nawet wszystkich bramek - czytamy na portalu. Na miejscu pojawiła się również policja, która pilnowała porządku. W dobie pandemii koronawirusa takie tłumy w jednym miejscu i takie obrazki mogą przerażać.