Afimico Pululu

i

Autor: cyfrasport Afimico Pululu w meczu z Cercle Brugge

Liga Konferencji

Afimico Pululu walnął prosto z mostu. Jasna i mocna deklaracja napastnika Jagiellonii: „To byłoby coś niesamowitego”

2025-03-07 11:55

Czwartkowy pucharowy wieczór w Białymstoku przyniósł kibicom gospodarzy niezwykłe emocje i wzruszenia. Podopieczni trenera Adriana Siemieńca zaaplikowali aż trzy bramki rywalom z Cercle Brugge i do Belgii na rewanż pojadą z solidną zaliczką. Absolutnym bohaterem Jagiellonii był Afimico Pululu. - To, co już osiągnęliśmy w tej rywalizacji, jest po prostu... nie wiem... niesamowite. Tworzymy takie chwile, magiczne noce - mówił klubowym mediom po końcowym gwizdku pochodzący z Angoli napastnik.

Pululu w spotkaniu z ekipą z Bruggii dwukrotnie trafiał do siatki. Najpierw bardzo pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką przez jednego z rywali. Niespełna 10 minut później zdobył zaś gola, którego pokazują dziś największe serwisy sportowe na całym świecie.

- Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy. Zobaczyłem, że piłka jest trochę za daleko. Chciałem ją opanować, ale nie miałem na to wystarczająco dużo czasu, więc spróbowałem improwizować. Oddałem strzał i wpadła do siatki! Byłem bardzo szczęśliwy. Tak, to był piękny gol - przyznał po spotkaniu snajper Jagiellonii.

Taki napastnik to skarb! Afimico Pululu mówi o ryzyku, Bogu i miłości od kibiców Jagiellonii

Słowo „snajper” doskonale oddaje jego wyczyny w tej edycji Ligi Konferencji. Po czwartkowym dublecie objął samodzielne prowadzenie na liście autorów goli (8 trafień) oraz w klasyfikacji kanadyjskiej (9 punktów). W obu zestawieniach wyprzedza bezpośrednio graczy Chelsea – odpowiednio: Marca Guiu i Christophera Nkunku!

- Cieszę się tym momentem. Nie zastanawiam się za dużo, po prostu idę dalej i czerpię z tego radość – mówił klubowemu serwisowi Pululu. - Staram się dać z siebie wszystko dla drużyny. A jeśli przy okazji mogę zdobyć piękne bramki, to oczywiście z przyjemnością je biorę – podkreślał. - Nie miałem łatwej drogi do tego miejsca, ale nigdy się nie poddałem. Zawsze daję z siebie wszystko, żeby pokazać ludziom, że mogę grać na tym poziomie. Dzięki Bogu to mi się udało i jestem szczęśliwy – kontynuował.

Afimico Pululu walnął prosto z mostu. Jasna i mocna deklaracja napastnika Jagiellonii

Angolczyk bardzo jasno określił też cele białostockiej ekipy na najbliższe pucharowe tygodnie. - Sky is the limit! - rzucił przedstawicielom mediów. - Jesteśmy ludźmi, którzy marzą. Możemy dojść do finału. A jeśli już tam będziemy – możemy go wygrać! - zadeklarował z pewnością w głosie. A potem przypomniał, że finał odbędzie się w Polsce.

Dzięki Jagiellonii i Legii Polska może awansować w kluczowym rankingu UEFA. Upragniona lokata o krok

- To byłoby coś niesamowitego: polska drużyna może zdobyć ten tytuł we Wrocławiu. To byłoby piękne. Musimy podchodzić do tego krok po kroku, mecz po meczu. Ale nie możemy przestać wierzyć! - zaznaczył na koniec Afimico Pululu.

Sonda
Jak daleko zajdzie wiosną Jagiellonia w Lidze Konferencji?
Wojciech Strzałkowski i jego Jagiellonia. Jakie ma plany i marzenia?
Sport SE Google News

Najnowsze