Jerzy Dudek

i

Autor: Andrzej Lange Jerzy Dudek

Ajax - Legia. Jerzy Dudek: Liczę na błysk Vadisa [TYLKO U NAS]

2017-02-23 3:00

Jeśli Legia myśli o awansie, to musi wznieść się na wyżyny. Niech inspiracją będzie dla niej Ruch, który skazywano na pożarcie, a mimo to osiągnął, co chciał. Liczę także na błysk Vadisa Odjidji-Ofoe - mówi były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek (44 l.) przed dzisiejszym rewanżowym meczem Legii z Ajaksem Amsterdam w 1/16 finału Ligi Europy.

"Super Express": - Legia jest w ogóle w stanie zatrzymać Ajax?

Jerzy Dudek: - Tak, ale musi spełnić kilka warunków. Jest w takiej sytuacji, w jakiej ostatnio był Ruch. Nikt nie myślał, że jest w stanie wywieźć punkty z Łazienkowskiej. A jednak zrobił to. W Amsterdamie nikt nie zakłada, że wydarzy się niespodzianka. To ma być przyjemny wieczór, z awansem do kolejnej rundy. O Legii nikt nie myśli, że będzie jakimkolwiek zagrożeniem.

- Jak powinni zagrać legioniści w Amsterdamie?

- Bardzo skutecznie w obronie. Ajax uwielbia grę pozycyjną, trzyma piłkę, męczy przeciwnika. Legioniści muszą dobrze asekurować boki, bo gospodarze szukają możliwości gry jeden na jednego. Umieją to robić, tam zyskują przewagę i kreują wszystkie groźne sytuacje. Jednak mają młody zespół, który jest podatny na wahania formy.

- Mistrzom Polski do awansu wystarczy bramkowy remis.

- Nadzieją jest kontratak i stałe fragmenty, a Legia ma szybkich zawodników i dobrze grających głową. Przy odrobinie szczęścia jest w stanie strzelić gola, choć to bardzo trudne zadanie. Liga Europy to dla niej taki bonus. Chłopcy powinni wyjść ze świadomością, że czeka ich ekstra mecz. Dlatego trzeba szukać tej bramki. Można się zamurować i czekać na szczęśliwe 0:0, tak jak to miało miejsce w pierwszym spotkaniu. Ale dobra dyspozycja Arka Malarza może nie wystarczyć. Bo skoro Ajax dominował w Warszawie to można sobie wyobrazić co czeka Legię w rewanżu.

- Kto najbardziej zaimponował w pierwszym spotkaniu?

- Vadis Odjidja-Ofoe. To był jedyny zawodnik, który w trudnym momencie umiał przetrzymać piłkę. Był pod presją, miał chwilę na rozegranie, a mimo to poradził sobie. Legia będzie musiała na niego bardzo liczyć. To właśnie na nim będzie ciążyła duża odpowiedzialność, bo zabraknie Miroslava Radovicia. Vadis będzie musiał dać odpocząć zawodnikom, ale i napędzić strachu obrońcom rywali, którzy popełniają błędy w ustawieniu, bo gubi ich pewność siebie.

- Jakie zatem widzisz szanse Legii?

- Ajax jest zdecydowanym faworytem. Oceniłbym to tak: 60 do 40. Ajax dużo goli nie strzela, a Legia wynikiem 0:0 otworzyła sobie furtkę do awansu. Każdy jej gol komplikuje życie gospodarzom. Jeśli się nie mylę to Ajax nie przegrał 10 meczów u siebie. Ale w końcu tę wspaniałą serię trzeba przerwać. Remis bramkowy zapewni awans mistrzom Polski, co będzie chyba największą niespodzianką tej fazy Ligi Europy.

- Ajax zachwycił czy rozczarował w Warszawie?

- Może nie powalił z nóg, ale zasłużył na szacunek. To drużyna przyszłościowa. Rozczarował mnie Kasper Dolberg, o którym mówią, że to nowy Ibrahimović, Suarez czy Milik. Nie trafił do pustej bramki, ale to się zdarza. Jednak nie było u niego charakteru. Jak zawodnikowi nie idzie, to musi trochę wyżej trzymać głowę trzymać i rozpychać się łokciami.

Najnowsze