Tydzień temu przy Łazienkowskiej padł remis 0:0. Obie strony miały swoje sytuacje, jednak żadnej nie udało się trafić do siatki. Taki wynik jest minimalnie bardziej korzystny dla Legii, której w Amsterdamie do awansu wystarczy nawet bramkowy remis. Szanse na 1/8 finału Ligi Europy są więc dużo większe, niż dwa lata temu, gdy w pierwszym starciu z Holendrami legioniści przegrali 0:1.
Choć szansa na historyczne osiągnięcie wydaje się niepowtarzalna, to niewielu kibiców wierzy w Legię. Spośród klientów Fortuny, którzy obstawiali mecz z Ajaksem, aż 97 procent przewiduje wygraną gospodarzy. Zaledwie 0,8 procenta graczy postawiło na remis, a 2,2 procenta na zwycięstwo "Wojskowych". Nieco bardziej przychylni mistrzom Polski są bukmacherzy Fortuny, który dają jej 13 procent szans na ogranie rywali i 23 procent na remis.
Co ciekawe fani gorąco wierzą, że na Amsterdam ArenA obie drużyny strzelą gole. Na taki zakład w przypadku bramki Legii postawiło 99 procent graczy, a Ajaksu - 100 procent.
Ostatnie słabe występy nie zniechęciły też kibiców do nowego napastnika "Wojskowych" Tomasa Necida. Jednym z najpopularniejszych zakładów specjalnych Fortuny jest strzelenie gola przez Czecha i zwycięstwo Legii 1:0. Ponadto gracze spodziewają się szybkiej żółtej kartki - obstawiają, że taka zostanie pokazana w trakcie pierwszych pięciu minut spotkania.