W meczach, w których wystąpili Polacy bramek nie brakowało. Dynamo Kijów, a więc klub byłego piłkarza Lecha Poznań grało na wyjeździe ze Stade Rennes. Oba zespoły mają szansę na wyjście z grupy K, ale po czwartkowym spotkaniu bliżej tego jest zespół z Ukrainy.
Strzelanie w dwudziestej pierwszej minucie rozpoczął właśnie Kędziora. Polak wykorzystał kiks swojego kolegi z drużyny i dopadł do bezpańskiej piłki. Nie zastanawiał się długo i huknął z około 30 metrów, a futbolówka powędrowała w samo okienko bramki gospodarzy. Ten gol będzie jednym z kandydatów do najpiękniejszego trafienia obecnej edycji Ligi Europy.
Francuzi zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. W czterdziestej pierwszej minucie bramkę zdobył Clement Grenier. Dynamo musiało radzić sobie w dziesiątkę, po tym, jak pięć minut przed końcem spotkania czerwoną kartkę zobaczył Wołodymyr Szepeljew. Mimo tego, to właśnie zespół z Kijowa zdołał strzelić decydującego gola. W osiemdziesiątej dziewiątej minucie trzy punkty swojej drużynie zapewnił Witalij Bujalski.
Na listę strzelców wpisał się również inny Polak. Belgijskie Genk mierzyło się na wyjeździe z Besiktasem Stambuł. Grupa I była niesamowicie wyrównana po dwóch kolejkach. Wszystkie zespoły miały na koncie po trzy punkty. Na prowadzenie wysunął się Genk. Zespół Jakuba Piotrowskiego wygrał 4:2, a polski zawodnik w osiemdziesiątej trzeciej minucie zdobył czwartą bramkę dla Belgów.