Mecz Lech Poznań - Fiorentina od początku mógł podobać się kibicom zgromadzonym przy Bułgarskiej i przed telewizorami. "Kolejorz" nie wystraszył się znacznie wyżej notowanego rywala i zagrał odważny futbol. Dwa tygodnie temu, schowany za podwójną gardą mistrz Polski, zdołał wygrać we Florencji 2:1. Kibice poznaniaków zdawali sobie sprawę, że o powtórkę takiego wyniku w czwartek będzie niezwykle ciężko. Niestety, sprawdził się czarny scenariusz i zespół Jana Urbana musiał ostatecznie uznać wyższość ekipy z Serie A, przegrywając 0:2.
Jakub Błaszczykowski po meczu Lech Poznań - Fiorentina
Po końcowym gwizdku jednym z najbardziej rozchwytywanych przez dziennikarzy piłkarzy był Jakub Błaszczykowski. Pomocnik reprezentacji Polski i Fiorentiny ocenił postawę mistrzów Polski pozytywnie. - Lech zagrał dobre spotkanie. Postawili nam ciężkie warunki. Spodziewaliśmy się tego. Zagrali dobrze w obronie, podobnie jak we Florencji i wyprowadzali groźne kontrataki. Nam dużo spokoju dała pierwsza bramka. To ona zrobiła różnicę - wyjaśnił "Błaszczu".
Lech Poznań zajmuje 3. miejsce w tabeli swojej grupy Ligi Europy. "Kolejorz" po czterech kolejkach ma na koncie cztery punkty, tyle samo co portugalskie Belenenses. Lideruje FC Basel. Szwajcarzy mają dziewięć "oczek" i o trzy wyprzedzają drugą w klasyfikacji Fiorentinę.