Molde FK - Legia Warszawa. Mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Europy w czwartek
Choć w Legii nie ukrywają, że celem numer jeden jest mistrzostwo Polski, to gra w pucharach również ma duże znaczenie. Nie tylko prestiżowe, ale też finansowe. Runjaić jest pozytywnie nastawiony przed dwumeczem z Norwegami.
- Rywale mają dobrych piłkarzy, to mocny zespół – podkreślił Runjaić. - Jutro stawimy im czoła. Znamy ich bardzo dobrze, ich mocne punkty. Zaczynamy od wyniku 0:0 i zobaczymy, jak ta sytuacja się potoczy. Chcemy, żeby to nasze europejskie marzenie dalej trwało. To może być pewnego rodzaju przewaga, że pierwszy mecz gramy na wyjeździe a drugi u siebie. U siebie, przed własnymi kibicami, będziemy chcieli tą przewagę wykorzystać – dodał Niemiec.
Legia musi uważać na ten duet Molde. To oni ciągną ekipę z Norwegii, zaskoczą polski klub?
Czwartkowy mecz odbędzie się na sztucznej murawie. Dla piłkarzy to duża zmiana, dla Runjaicia – jak się okazuje – również.
- Dla mnie to lepiej, bo nie zniszczę butów. Będą czyste. Parę razy zdarzyło mi się, że je zniszczyłem, dlatego lepiej, że zagramy na sztucznej murawie – śmiał się Runjaić, który nie myśli już o transferze Ernesta Muciego.
- To nie jest dobry czas, żeby mówić o transferach. Musimy skoncentrować się na jutrzejszym meczu. Sytuacja jest jaka jest. Muci jest częścią naszej historii. Oglądaliśmy jego pierwsze spotkanie w Besiktasie, zagrał dobrze. Zagramy bez Muciego i Slisza, czyli naszych ważnych zawodników jesienią, ale jestem pewny, że wystawimy dobry team. Pozostaję pozytywny, mam pewność siebie i dobrą energię – zakończył Runjaić.