Mecz Lech - Fiorentina miał być rewanżem dla Włochów za porażkę z poznaniakami na własnym terenie przed dwoma tygodniami. Przypomnijmy, że wtedy zupełnie niespodziewanie mistrzowie Polski wygrali z wyżej notowanym rywalem 2:1. Nie można było więc się spodziewać, że "Viola" zlekceważy przeciwników. Tak też się stało. Kuba Błaszczykowski i spółka podeszli do spotkania bardzo poważnie i już od pierwszych minut widać było, że interesują ich tylko trzy punkty. Ostatecznie Fiorentina wygrała w stolicy Wielkopolski 2:0.
Jan Urban: Nie mam pretensji do zespołu
Mimo porażki, trener Lecha Poznań Jan Urban nie miał żadnych pretensji do swoich podopiecznych. Według szkoleniowca "Kolejorz" pokazał futbol na jaki go stać. - Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, nie mogę mieć do żadnego z piłkarzy pretensji, bo pokazaliśmy na boisku tyle, na ile nas obecnie stać. Szkoda straconego gola przed przerwą, bo po tym trafieniu, a zwłaszcza później po drugiej bramce, Fiorentina pokazała, jak dobrym jest zespołem w defensywie i na niewiele nam pozwoliła - podkreślił Urban.
Czwartkowa porażka zepchnęła Lecha na 3. miejsce w tabeli grupy I Ligi Europy. Poznaniacy po czterech grach mają na koncie cztery punkty, tyle samo co portugalskie Belenenses. Prowadzi FC Basel z dziewięcioma "oczkami", o trzy wyprzedzając Fiorentinę.