Legia Warszawa - Spartak Moskwa

i

Autor: Cyfra Sport Legia Warszawa - Spartak Moskwa

Legia w słabym stylu żegna się z Ligą Europy. Katastrofalny błąd przesądził o zwycięstwie Spartaka

2021-12-09 20:54

Legia Warszawa 9 grudnia zakończyła swój udział w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski w ostatnim meczu fazy grupowej mierzyli się ze Spartakiem Moskwa. Aby awansować, potrzebne było zwycięstwo z rosyjskim zespołem. Ale to goście ze wschodu okazali się lepsi, a o wszystkim zadecydował katastrofalny błąd Maika Nawrockiego.

Legia Warszawa - Spartak Moskwa 0:1 (0:1)

Bramki: Bakajew 17'

Żółte kartki: Martins, Josue, Slisz, Kastrati, Wieteska - Promes, Dżykija, Melkadze

Legia: Boruc - Johansson, Wieteska, Nawrocki, Ribeiro - Martins (72. Włodarczyk), Slisz (66. Charatin) - Kastrati (90. Skwierczyński), Josue (66. Lopes), Luquinhas - Emreli (72. Pekhart)

Spartak: Sielichow - Caufirez, Gigot, Dżykija, Ayrton - Zobnin (76. Hendrix), Umiarow - Moses, Promes, Bakajew (88. Łomowistkij) - Ignatov (77. Melkadze)

Europejskie rozgrywki były dla fanów Legii Warszawa odskocznią od szarej ligowej rzeczywistości. Mistrzowie Polski potrafili bowiem wydrzeć cenne punkty i Spartakowi Moskwa i Leicester City. I choć mało kto zakładał, że Legia w silnej grupie C będzie mogła powalczyć o awans, nadzieje na fazę pucharową miała do ostatniego meczu w grupie.

W tym mierzyła się ze Spartakiem. Sytuacja przed spotkaniem była dość klarowna. Tylko zwycięstwo nad zespołem z Moskwy dawało legionistom gwarancję gry na wiosnę w Lidze Europy. Rywalizacja przy Łazienkowskiej zaczęła się dość obiecująco, bo gospodarze potrafili zepchnąć przeciwników do defensywy. Niewiele jednak z tego wynikało.

Legia nie potrafiła bowiem stworzyć żadnej groźnej sytuacji. To samo można było powiedzieć o Spartaku, ale ten wykorzystał potworny błąd Maika Nawrockiego. W 17. minucie obrońca próbował zagrać do Artura Boruca. Podanie było jednak za słabe i piłkę przejął Zelimchan Bakajew i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Legii.

Od tego czasu gospodarze zostali zdominowani przez rosyjski zespół i nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. W drugiej części gry obraz meczu nie zmienił się. Spartak całkowicie kontrolował przebieg rywalizacji. Co prawda Legia miała optyczną przewagę, ale Aleksandr Sielichow był całkowicie bezrobotny. Mimo wszystko to on został bohaterem moskiewskiej ekipy.

W doliczonym czasie gry drugiej połowy sędzia po wideoweryfikacji podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł faulowany wcześniej Tomas Pekhart. Czech uderzył jednak fatalnie i Sielichow obronił strzał. Gdyby Legia wyrównała i uratowała remis, Spartak "spadłby" do Ligi Konferencji Europy. A tak wygrał grupę C, a legionistom pozostała walka w grupie.

Najnowsze