Piłkarze Kosty Runjaicia w czwartkowy wieczór (18.45) powalczą o wyjście z grupy Ligi Konferencji Europy. Wciąż jeszcze mają matematyczne szanse na pierwszą lokatę, a więc bezpośredni awans do 1/8 finału tych rozgrywek. Bardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz, w myśl którego zajmą drugie miejsce i zagrają w 1/16 finału. Do takiego rozwiązania wystarcza im remis w spotkaniu z AZ Alkmaar.
W kontekście wczorajszego orzeczenia organów dyscyplinarnych UEFA wiadomo już jednak, że po ewentualnym awansie warszawian ich kibice nie zobaczą wiosną żadnego spotkania Legii na stadionach jej potencjalnych rywali. Na warszawski klub nałożono bowiem zakaz sprzedaży biletów na pięć najbliższych wyjazdowych meczów drużyny z Łazienkowskiej!
Ten werdykt to kara za zachowanie legijnych sympatyków dwa tygodnie temu w Birmingham, przed meczem z Aston Villą. W myśl oświadczenia UEFA. Zgodnie z ustaleniami europejskiej federacji, mieli oni „zakłócać spokój, wyrządzić szkody (materialne), rzucać różnymi przedmiotami oraz odpalać fajerwerki”. Wszystko to działo się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, kiedy w okolicach stadionu doszło do czynnych starć przyjezdnych z Polski z brytyjską policją.
Na Legię nałożono też grzywnę w wysokości 100 tys. euro oraz nakazano kontakt z Aston Villą w sprawie pokrycia kosztów szkód wyrządzonych przez chuliganów. Mowa m.in. o uszkodzeniach okołostadionowego ogrodzenia oraz oświetlenia.
Przypomnijmy na marginesie, że ewentualny remis z Alkmaar wart byłby dla Legii 166 tys. euro – tyle wypłaca UEFA za każdy punkt zdobyty w LKE. Ale jednocześnie oznaczałby on wyjście z grupy. Drugie miejsce w tabeli wycenione jest na 325 tys. euro, a sam występ w 1/16 finału – dodatkowe 300 tys. euro.
Dodajmy także, że wciąż natomiast nie ma ostatecznych decyzji unii piłkarskiej w sprawie skandalu w Alkmaar. Choć od pobicia prezesa Dariusza Mioduskiego w Holandii i bezprecedensowej agresji służb porządkowych wobec piłkarzy warszawskich minęło już dziesięć tygodni, UEFA nie wydała werdyktu w tej materii.