RB Salzburg, Borussia Dortmund

i

Autor: East News Red Bull Salzburg - Borussia Dortmund

Red Bull Salzburg wyszarpał awans. Bezbarwna Borussia pożegnała się z Ligą Europy

2018-03-15 23:58

Obecnych rozgrywek Borussia Dortmund nie może uznać do udanych. Podopieczni Petera Stroegera mogli uratować sezon dzięki Lidze Europy. Byli faworytem dwumeczu z Red Bull Salzburg, ale już w pierwszym spotkaniu dali się zaskoczyć piłkarzom z Austrii i w rewanżu musieli odrabiać straty. To jednak się nie udało i nieoczekiwanie awans do ćwierćfinału wywalczył zespół z Salzburga.

Dość niespodziewanie w zdecydowanie lepszej sytuacji przed rewanżowym spotkaniem był Red Bull Salzburg. Gospodarze czwartkowego meczu przed tygodniem wygrali na Signal Iduna Park 2:1 i Borussia, marząc o awansie do ćwierćfinału Ligi Europy, musiała gonić wynik na boisku rywala.

Gra zespołu z Niemiec od pierwszych minut nie mogła się podobać. Na boisku oglądaliśmy bardzo dużo chaosu i niecelnych podań. Szczególnie postawa środkowych obrońców Borussii była fatalna. Zarówno Sokratis Papastathopoulos jak i 18-letni Dan-Axel Zagadou zanotowali sporo strat, które mogły zakończyć się bramką dla Red Bull Salzburg.

Taka sytuacja miała miejsce już w 6. minucie spotkania. Francuz zagrał za krótko do swojego kolegi z drużyny i piłkę przejął Munas Dabbur. Napastnik gospodarzy zagrał do Hwanga, który zdecydował się na uderzenie, ale futbolówka trafiła wprost w interweniującego Romana Burkiego. Szwajcar w pierwszej części spotkania wyrósł na bohatera swojej drużyny.

Golkiper Borussii zanotował jeszcze dwie ważne interwencje. Po fatalnym błędzie Sokratisa, piłkę przejął aktywny Hwang. Koreańczyk uderzył z ostrego kąta przy krótkim słupku, ale dobrze ustawiony był Burki. Najlepszą okazję na zdobycie gola miał w 32. minucie Xaver Schlager.

Ofensywny pomocnik z Salzburga dostał podanie na linię szesnastego metra i zdecydował się na uderzenie. To było precyzyjne i celne. Ale bramkarz gości przy interwencji wyciągnął się jak struna i zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. W drugiej odsłonie spotkania obraz gry nie uległ znaczącej zmianie.

Borussia nadal nie potrafiła stworzyć składnej akcji i wszystko opierało się na przypadku. Pierwszy celny strzał gości miał miejsce dopiero w 52. minucie, kiedy to z dystansu próbował pokonać bramkarza gości Maximilian Philipp, ale piłka zmierzała w środek bramki i z obroną nie miał problemów Alexander Walke.

Doskonałą sytuację na objęcie prowadzenia w 58. minucie miał za to zespół z Salzburga. Schlager popisał się kapitalnym podaniem, które dało jego drużynie sytuację trzech na jednego. Doskonałą okazję zepsuł jednak Valon Berisha. Piłkarz z Kosowa sam chciał zakończyć tę akcję, ale jego strzał został zablokowany przez Zagadou.

Goście obudzili się dopiero w ostatnich dwudziestu minutach. Najpierw bardzo dobrym prostopadłym podaniem popisał się Michy Batshuayi. Piłka dotarła do Alexandra Isaka, który wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale strzelił prosto w Walke. Szwed doskonałą okazję miał również w 77. minucie spotkania.

Łukasz Piszczek dośrodkował z prawej strony pola karnego, a futbolówka dotarła na piąty metr do nieobstawianego Isaka. Napastnik miał czas, aby przyjąć sobie piłkę na klatkę i uderzyć na bramkę zespołu z Salzburga, ale strzał został zablokowany przez obrońców ustawionych na linii bramkowej.

Do końca spotkania Borussia naciskała gospodarzy, ale to nie był dzień drużyny z Dortmundu. Red Bull Salzburg nie pozwolił przyjezdnym na zdobycie nawet jednej bramki i to austriacki klub może świętować awans do ćwierćfinału Ligi Europy, co na pewno jest niespodzianką.

FC Red Bull Salzburg - Borussia Dortmund 0:0 (0:0)

Żółte kartki: Hwang, Berisha, Samessekou, Ulmer - Sokratis, Zagadou

RBS: Walke - Lainer, Andre Ramalho, Caleta-Car, Ulmer - Haidar (82. Yabo), Samassekou, Berisha - Schlager (79. Wolf) - Hwang (65. Gulbrandsen), Dabbur

BVB: Burki - Piszczek, Sokratis, Zagadou, Schmelzer - Dahoud, Castro (62. Guerreiro) - Schurrle, Goetze (46. Philipp), Reus (46. Isak)  - Batshuayi

PŚ Lahti 28.02

129,5 metra Stefana Krafta! Austriak wygrywa kolejny, piąty konkurs Pucharu Świata w tym sezonie, wyprzedzając Karla Geigera i Daniela Andre Tandego.

126 metrów Dawida Kubackiego. Obu Polaków zabraknie dziś na podium... Wielka szkoda! Piąte miejsce, spadł za Stocha.

130,5 metra Karla Geigera! Niemiec daleko poszybował, kuriozalnie wysokie noty od sędziów... Niemiec jest nowym liderem.

Jeszcze bliżej Michael Hayboeck. Nie ma szans wyprzedzić Kamila Stocha. Zaledwie 124,5 metra, odjęte punkty za wiatr, niskie noty i jest dopiero szósty.

Daleko frunie Kamil Stoch. 127,5 metra to jednak za mało, by wyprzedzić Tandego. Polak dopiero na trzecim miejscu.

Wysoko leciał nad bulą Daniel Andre Tande. Wyprzedza o 0,8 punktu Anże Lanisek.

126 metrów Timiego Zajca, co nie wystarczy mu do objęcia fotelu lidera. Dwóch Słoweńców na prowadzeniu, sześciu skoczków do końca.

Bardzo pięknie pofrunął Anże Lanisek. 128,5 metra Słoweńca w pięknym stylu. Bardzo wysokie noty, pojawiło się nawet 19,5 punktu! Jest liderem!

126 metrów Stefana Hubera i mamy nowego lidera. Wysokie noty od sędziów i prowadzi z przewagą 4,6 punktu nad Aschenwaldem.

Zaledwie 119,5 metra Markusa Eisenbichlera. Bardzo niskie noty i poszybował w dół klasyfikacji Niemiec. 

Za nami dwudziestu skoczków rundy finałowej. Prowadzi Austriak Aschenwald przed Schmidem i Johanssonem.

Keiichi Sato i Stephan Leyhe wylądowali za blisko, by marzyć o poprawie swoich miejsc. Po pierwszej serii w konkursie panował ścisk, a oni zawalili swoje skoki. Spadną pod koniec pierwszej i na początek drugiej dziesiątki.

Daleko frunie Philipp Aschenwald. Niemiec poszybował na 127 metrów i z przewagą 5 punktów obejmuje fotel lidera. 125 metrów Constantina Schmida, lekko wiało mu w plecy i jest drugi.

123 metry Ryoyu Kobayashiego. Japończyk wskakuje na drugie miejsce po połowie stawki. Raczej dziś nie dogoni trzeciego w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Dawida Kubackiego!

Tylko 119 metrów w wykonaniu Daikiego Ito. Noty po 17,5 od sędziów i jest na szóstym miejscu.

Wdzierają się na prowadzenie Norwedzy. 126 metrów Roberta Johanssona, a tuż za jego plecami Marius Lindvik.

Ammann i Schlierenzauer nie osiągnęli 120 metra i spadną daleko w klasyfikacji dzisiejszego konkursu.

121,5 metra Petera Prevca. Słoweniec miał problemy przy lądowaniu, ale o... 0,2 punktu wyprzedza Rosjanina.

120,5 metra Killiana Peiera. Szwajcar wskakuje na drugie miejsce, liderem cały czas Jewgienij Klimow.

Słaby skok Daniela Hubera. Po skoku na 118,5 metra spada na drugie miejsce. Wyprzedził Domena Prevca o 0,6 punktu.

123 metry Jewgenija Klimowa. Rosjanin wskakuje na fotel lidera.

Zaczynamy drugą serię! 121 metrów Domena Prevca. Słoweniec, z oczywistych przyczyn, liderem.

Przed konkursem czytelnicy "Super Expressu" byli przekonani, że Dawid Kubacki stanie na podium! Polak jest na najlepszej drodze, by mu się to udało!

Początek rundy finałowej o 18:37!

Wyniki pierwszej serii konkursu w Lahti:
1. Stefan Kraft
2. Dawid Kubacki
3. Karl Geiger
5. Kamil Stoch
37. Piotr żyła
42. Klemens Murańka
48. Aleksander Zniszczoł
49. Jakub Wolny

129,5 metra Stefana Krafta, ale jemu też minimalnie dmuchało pod narty. Wysokie noty za styl i to on jest liderem po pierwszej serii.

Jeszcze dalej frunie Karl Geiger! 128,5 metra, ale jemu wiało pod narty. Traci 0,9 punktu do Kubackiego, jest drugi.

127,5 metra Dawida Kubackiego! Delikatnie wiało mu w plecy i mamy nowego lidera! O punkt wyprzedza Michaela Hayboecka.

Dopiero trzynaste miejsce Ryoyu Kobayashiego! Sporo brakuje mu do czołówki. Jak odpowie Kubacki?

Lekko wiało pod narty Kamilowi Stochowi! 126,5 metra w jego wykonaniu, wysokie noty - 2 razy po 19 i 18,5. Przegrywa z Hayboeckiem o 1,3 punktu. Drugie miejsce.

122,5 metra w wykonaniu Stephana Leyhe. Dwa razy 18 i jedno 17,5 od sędziego i stosunkowo dużo dodanych punktów. Ósme miejsce dla Niemca.

124,5 metra Daniela Andre Tandego! Wysokie noty dla Norwega od sędziów - jest na drugim miejscu. Przegrywa jedynie z Michaelem Hayboeckiem.

Słabo też Piotr Żyła! 116 metrów, fatalne noty dla niego i dopiero 28 miejsce. Może zapomnieć o awansie do drugiej rundy.

Wielka niespodzianka! Zaledwie 116,5 metra w wykonaniu Forfanga i może go zabraknąć w serii finałowej. 27 miejsce!

Philipp Aschenwald frunie na 122 metry. Same osiemnastki od sędziów i jest na dziewiątym miejscu.

125,5 metra drugiego w kwalifikacjach Timiego Zajca. Słoweniec zajmuje w tej chwili pozycję wicelidera!

Constantin Schmid po skoku na 123 metra zajmuje piąte miejsce. Zepchnął Daikiego Ito na szóstą lokatę.

Kolejni skoczkowie kwalifikują się do serii finałowej, ale ani Robert Johansson, ani Daniel Huber nie namieszali w czołówce.

Za nami 30 z 50 skoczków. Michael Hayboeck jest liderem. Tuż za nim Stefan Huber i Markus Eisenbichler.

Michael Hayboeck jest nowym liderem konkursu. 127 metrów w wykonaniu Austriaka, któremu delikatnie wiało w plecy.

Junshiro Kobayashi został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Po skok na 125 metrów na drugie miejsce wskakuje Markus Eisenbichler. Liderem dalej Stefan Huber.

Bardzo dobre próby Zigi Jelara i Cene Prevca. Słoweńcy pofrunęli kolejno na 124 metrów i 121 metrów - drugie i trzecie miejsce.

Powiało pod narty Simonowi Ammannowi i ten skorzystał z dobrych warunków. Jako drugi przekroczył barierę 120 metrów. Jest wiceliderem.

Murańka i Zniszczoł praktycznie nie mają szans na awans do rundy finałowej. Problemy przy lądowaniu miał też Jakub Wolny. 107,5 metra i teraz to on jest ostatni, tuż przed Olkiem.

Znakomity skok Stefana Hubera! 125 metrów Austriaka, same osiemnastki od sędziów i mamy nowego lidera. Austriak jest już niemal pewny awansu do drugiej rundy.

Słaby skok Aleksandra Zniszczoła. 107,5 metra i zamyka stawkę - lepsi od niego wszyscy zawodnicy, którzy oddali do tej pory swoją próbę!

Pierwszy skok za punkt konstrukcyjny skoczni! Mackenzie Boyd-Clowes pofrunął na 118,5 metra. Nowy lider.

Siergiej Tkaczenko wyprzedza reprezentanta Polski po skoku na 113,5 metra. Przed Murańką także Niko Kytosaho, który jest nowym liderem.

Pierwszy z sześciu Polaków oddał swoją próbę. Klemens Murańka skoczył na 111,5 metra i mamy nowego lidera. Czy to wystarczy do awansu do drugiej serii? Będzie ciężko...

Metr dalej poszybował Jarrko Maatta. Wiało mu lekko pod narty, ale i tak jest przed Rosjaninem.

ZACZYNAMY KONKURS!

111,5 metra Michaiła Nazarova. Do jego wyniku będą porównywani kolejni skoczkowie.

Wśród faworytów do wygranej jest oczywiście lider Pucharu Świata, Stefan Kraft, który kwalifikacje zakończył na trzecim miejscu.

Tak wyglądał skok, który dał Kubackiemu wygraną!

Czeka nas ciekawa walka. Czy Dawid Kubacki utrzyma dobrą formę z kwalifikacji? Kibice nie mają wątpliwości.

W ten weekend obejrzymy aż trzy konkursy Pucharu Świata. W piątek i niedzielę zawodnicy będą rywalizować indywidualnie, a w sobotę odbędzie się konkurs drużynowy.

Kwalifikacje wygrał Dawid Kubacki, który wyprzedził Timiego Zajca i Stefana Krafta. Jak poradzili sobie pozostali Polacy?

Początek konkursu o godzinie 17:30.

Najnowsze